Sztuczka elektryka. Wreszcie zobaczyłem mistrza, który myśli o łatwości utrzymania okablowania
Cześć przyjaciele.
Na obiektach widziałem wystarczająco dużo różnych sposobów podłączenia przewodów elektrycznych. Nie będę się kłócił, co jest lepsze: skręcanie, spawanie, lutowanie, zaciskanie, czy, nie daj Boże, Vago. Sporom tym nie będzie końca. Nikt nie jest przekonany. Któregoś dnia po raz pierwszy spotkałem elektryka, który dba o możliwość szybkiego i co najważniejsze rzetelnego dodania jeszcze jednego przewodu do puszki.
Co zwykle widzimy, gdy nowy konsument jest dodawany do istniejącej sieci? Zdjęli taśmę elektryczną, nawinęli kolejny drut na skręcie i zaizolowali powstałą brodę. Okazało się, że istnieje bardziej humanitarny sposób. Nawiasem mówiąc, może być używany do dowolnego rodzaju połączenia. Oczywiście z wyjątkiem Vago.
Spojrzał na przedmiot. Elektryk przed emeryturą zacisnął przewody w skrzynce połączeniowej. Przekręciłem je. Każde pasmo miało „ogon” wystający do jednej żyły. Od razu pomyślałem, że nie ma czasu na ich cięcie. Ale mistrz wyjaśnił, że robi to celowo.
Skrętkę można przylutować, zgrzać lub założyć na górze rękaw. Zginamy i izolujemy wolny rdzeń. Przyda się podczas naprawy lub dodawania nowego odbiornika do obwodu elektrycznego.
Dzięki takiemu podejściu nowy przewód można podłączyć szybko i niezawodnie. Usuwamy izolację i wykonujemy nowy skręt na wolnym przewodniku. Analogicznie do okablowania ogólnego lutujemy, zgrzewamy lub zaciskamy styki. Gotowe.
Nie widziałem wcześniej takich połączeń. Czy to innowacja rzemieślnika, czy stara szkoła okablowania elektrycznego? Co myślisz o takim podejściu do instalacji elektrycznej?