Jak sprawdziłem autentyczność zakupionego wermikompostu
W pobliżu domu stało już sześć worków z biohumusem. Już otwarty, patrzył, wąchał: czarny, bezwonny. Pozostały wątpliwości, czy to właśnie wermikompost, a nie torf czy próchnica.
Dobrze, że przyszedł do głowy „genialny” pomysł: przeczytaj w internecie, jak określić autentyczność biohumusu.
Kto nie jest w temacie, wermikompost uzyskuje się w wyniku całkowitego przetworzenia obornika lub kompostu przez robaki. Mogą również karmić robaki specjalnym pokarmem.
Niektórzy śpiewają ody do biohumusa, inni piszą o tym paskudne rzeczy, nie chcę powielać ani dobrego, ani złego.
Ufam temu, co widzę na własne oczy. Na początku kupiłem ten sam biohumus w 5 litrach, 2 sezony. Upewniłem się, że jest super! Rośliny są szczęśliwe, zbiory są doskonałe. Oznacza to, że nie ma tam nic, czego nie można wpuścić do ogrodu.
To dostawca z Avito wzbudził wątpliwości, nagle nie był to ten sam biohumus, którego doświadczyłem, ale coś ogólnie. Bezpłatna dostawa bezpośrednio do domu...
Kierowca nie spieszył się do odjazdu, dał życzliwą radę, to było zachęcające. A wątpliwości nie opuściły... No więc jak sprawdziłem.
Pierwszy sposób
Powinny być granulki - koprolity. Nie rozpadną się po potarciu palcami. i jest! Nie kruszyć.
Drugi sposób
Wrzuć trochę biohumusu do wody, woda pozostanie czysta. Pozostał przezroczysty! Gdyby to była czarna ziemia lub torf (są również czarne), woda zmętniałaby.
Następnie dodałem trochę kupionej ziemi torfowej. Jak widać, nie utonie, woda natychmiast stała się mętna:
Mam nadzieję, że komuś te metody przydadzą się do dobrego snu :)
Ja też miałem takie doświadczenie. Kupiłem granulowany oczyszczony biohumus, który jest drogi. Nie wątpiłem w niego. Tak więc granulki nie miały nawet czasu na rozpad na etapie sadzonki. Zdałem sobie sprawę, że było to zarówno drogie, jak i wcale nie to, czego potrzebowałem.
Co myślisz o biohumusie?
Byłbym wdzięczny za subskrypcję i komunikację :)