Lekcja piekarza - chleb z drożdżami winnymi
Odkąd próbowałem upiec chleb na zakwasie żytnim, a wszyscy nasi znajomi piekli, rozumiem, o co w tym chodzi. Przepis jest taki sam, ale chleb u każdego jest inny, a czasem się okazuje, czasem nie. A jeśli weźmiesz pod uwagę, że mąka żytnia jest inna...
I nagle takie znalezisko! Dziele sie z toba.
Lekcja od piekarza
początkowo
W zeszłym roku, po przeczytaniu i zapoznaniu się z wystarczającą ilością informacji, zdecydowałem się samodzielnie zrobić zakwas na mące żytniej. Przestrzegałem wszystkich zaleceń.
Po tygodniu zaczyn był gotowy. Rozpoczęły się testy. Ponownie, zgodnie z zaleceniami doświadczonych piekarzy, zaczął piec chleb. Sami spróbowali chleba i podali go koneserom. Potwierdzili, że zarówno smak, jak i konsystencja są poprawne, mają ten sam chleb.
Jedno ale - wyniki nam nie odpowiadały. Zwłaszcza fakt, że chleb jest żylasty i twardy. Ponadto szybko zestarzał się. Rozczarowany i rozstał się z zakwasem. Kontynuowaliśmy pieczenie chleba z drożdżami sklepowymi.
Nowy pomysł
W tym roku przyszła mi do głowy myśl o owocowych drożdżach winiarskich. Ponieważ nazywa się je drożdżami, w Afryce również muszą być drożdżami. Dopiero nasza Tayberry zaczęła się wycofywać, a na krzakach było dużo przejrzałych jagód.
Zebrano najbardziej dojrzałe jagody około dwudziestu sztuk. Włożyłem jagody do półlitrowego słoika. Dodałam łyżeczkę cukru i dodałam wody. Okazało się, że to trochę więcej niż pół puszki. Dobrze wstrząsając słoikiem, zamknąłem pokrywkę i zostawiłem w ciepłym, ciemnym miejscu do następnego dnia. Następnego dnia ponownie potrząsnął słoikiem. A trzeciego dnia zobaczyłem, że jagody wypłynęły.
Do wieczora była już porządna głowa piany. Rozpoczęła się gwałtowna fermentacja. Teraz trzeba było otworzyć pokrywkę i zacząć świeże powietrze dla drożdży. Ale kiedy zapach wina pachniał z puszki, zdałem sobie sprawę, że drożdże są gotowe do walki.
Nie wyjmując sfermentowanych jagód, dodałem kilka łyżek mąki żytniej. Po dwóch godzinach widoczna była gwałtowna fermentacja. Musiałem dodać jeszcze trzy łyżki mąki. Po trzech godzinach zawartość uniosła się do wieczka. Musiałem włożyć słoik zakwasu do rondla.
Nie mogąc się oprzeć, zdecydowałem się już zacząć ciasto, ale już dodawałem mąkę pszenną. Po trzech godzinach ciasto prawie się zagotowało.
Teraz możesz zacząć wyrabiać ciasto. Nawet drożdże kupione w sklepie nigdy nie działały jak te drożdże winiarskie. I testy się zaczęły.
Za pierwszym razem chleb okazał się z bardzo dużymi porami, różowawy. Smak był dobry. Po tygodniu chleb okazał się jeszcze smaczniejszy. I już po raz piąty, chyba drożdże dojrzewały, chleb okazał się tak smaczny, że nie było granic do rozkoszy.
Okazuje się, że drożdże winiarskie to drożdże dla wszystkich drożdży.
Ciekawe, czy upiekłeś chleb? Na jakich drożdżach?
Podobał Ci się pomysł z drożdżami winnymi?
Byłbym wdzięczny za subskrypcję i komunikację :)