Czy opłaca się teraz oddawać złom, czy też gdzie się podziali wszyscy ślusarze?
Wszyscy pamiętają burzliwe lata 90., kiedy chłopi włóczyli się po daczach i garażach w poszukiwaniu metali żelaznych i nieżelaznych. I wszędzie były reklamy jego zakupu. Dziś spotkanie „metalisty” to rzadkość. Czemu?
Wydaje się, że nie żyliśmy lepiej (jeśli nie słuchamy tego, co mówią w telewizji, ale patrzymy na prawdziwe życie).
Ile kosztuje teraz „metal nieżelazny”?
Wszedłem na stronę dużego moskiewskiego biura i poznałem ceny:
- złom żelazny
Kupowany jest tylko w dużych ilościach od 5 ton, koszt uzależniony od gatunku i zaczyna się od 12800 do 15 200 za tonę. (przy małych zakupach metal kupuje się za 4-5 rubli / kg, w biznesie 🙉🙉🙉).
- kabel
Kabel zawsze był królem metali nieżelaznych: nie pamiętam, żeby jego ceny spadły nawet w kryzysowych latach 2008 i 2014. Dziś kable miedziane o małym przekroju kosztują od 150 rubli / kg, duże - 330-340 rubli. Ich aluminiowe odpowiedniki - 60/80 rubli za kilogram.
- metale nieżelazne
czysta miedź - 445 rubli / kg;
aluminium - 105 rubli / kg;
mosiądz - 280 rubli / kg;
ołów - 104 rubli / kg;
stal nierdzewna - 70 rubli / kg.
Teraz, patrząc na ceny, rozumiem, dokąd poszli metalowcy. Inflacja (i pojawienie się miejsc pracy) spełniła swoje zadanie - oddawanie złomu stało się po prostu nieopłacalne. I prawie cały metal (przynajmniej czarny) z ulic miast zniknął - trudniej było go zdobyć.
Myślę, że teraz tylko elektrycy, którzy mają dostęp do starych przewodów i kabli, masowo wynajmują metale nieżelazne.
👇 A kiedy ostatnio przekazałeś złom?
Twoje komentarze są mile widziane 👇👇👇