Useful content

Zachorowanie jest zawsze złe, a kiedy zachorujesz na „chorobę wiejską”, idziesz do piekła. Nieznajomość moskiewskich lekarzy. O szpitalu

click fraud protection
Zachorowanie jest zawsze złe, a kiedy zachorujesz na „chorobę wiejską”, idziesz do piekła. Nieznajomość moskiewskich lekarzy. O szpitalu

W poprzednim artykule „Moskale przenoszą się do wsi na pobyt stały»Temat dotarł do pomocy medycznej na odludziu. Nie angażowałem się w komentarze, ale zdecydowałem, że poruszę temat w osobnym artykule. Ludzie porównują Moskwę do medycyny wiejskiej. W skrócie odpowiem w ten sposób - jeśli coś jest super skomplikowane, gdzie wymagana jest ingerencja w ciało kilku specjalistów, to oczywiście należy to przenieść do centrum. W ciągu jednego roku odwiedziłem lokalny szpital i dwa moskiewskie. Za każdym razem karetka zabrała mnie do łóżka. Dlatego to, co opisuję w artykule, to nie zajrzenie do dziurki od klucza, a ze słów sąsiadki, która kiedyś była młodą kobietą, właśnie przez to przeszłam.

I tak było.

Byłem bardzo chory tuż przed Nowym Rokiem, dokładnie na miesiąc przed świętami. To było w 2016 roku. W ciągu tygodnia temperatura poniżej 40 nie błądziła dłużej niż tydzień. Kiedy zdali sobie sprawę, że nie radzą sobie z własnymi siłami i środkami ludowymi, za trzecim razem przekonali mnie i zgodziłem się na hospitalizację.

instagram viewer

I poszedłem do diabła ze stabilną nazwą GKB 50.

Dzięki lekarzom pogotowia ratunkowego („podziękowałem” im) nie pozwolili mi schylić się wprost w poczekalni GKB 50, gdzie nie chcieli mnie zabrać karetką z temperaturą powyżej 40. Lekarze pogotowia naprężyli poczekalnię, narobili hałasu, ale zaczęli się zatrzymywać.

Zrobili testy i wysłali ich na oddział intensywnej terapii. Postawili mnie na korytarzu między oddziałem kobiecym, skąd dobiegał nieustanny okrzyk „TO CHORY” a toaletą. A skoro poczułem ten zapach, to znaczy, że wciąż żyłem. Przyszedł lekarz, szybko zbadał, założył kroplówkę, od razu zawiesił worek na mocz, żeby nie skakał po korytarzu, i zapomnieli o mnie. Cóż, niezupełnie, ponieważ butelki z zakraplaczem zostały opróżnione, zmienili je na nowe i ponownie zniknęli.

Raz zabrali mnie na rezonans magnetyczny i prześwietlenie. Byłoby lepiej, gdyby mnie nie dotknęli. Dwóch Uzbeków w brudnoniebieskich płaszczach opuściło nosze wraz z moim ciałem na drugie piętro, potoczyło je po kafelkach, gdzie każda fuga między płytkami rozbrzmiewała w mojej głowie. Wjechali mnie szklanym przejściem z obudowy do skrzyni, w której temperatura nie przekraczała +12, i „ostrożnie” zakryli prześcieradłem. Na oddział intensywnej terapii wróciłem tą samą drogą.

Dlaczego jeździli na próżno? Ponieważ następnego dnia okazało się, że oba aparaty diagnostyczne nie działają i nie było możliwości zrobienia zdjęć do historii choroby. Nawet głód nie zdołał mnie wykończyć. Ani razu nie karmili mnie przez 3 dni.

Współczująca sprzątaczka przyniosła mi kiedyś zimne kakao i kilka kawałków białego chleba. Tak, nie stawiałem oporu i nie wymagałem od siebie szczególnej uwagi, na co dzień widziałem pierwszego dnia pobytu na oddziale, tak jak na stół przyniósł 30-litrowy garnek z jedzeniem, a lekarze rzucili się na niego, starając się zapewnić sobie jak najszybciej obiad. Zjedli swoją porcję i od razu, nie wychodząc z patelni, włożyli coś z zestawu na drugie danie do tych samych talerzy.

Gdziekolwiek jest dla chorych - co przyniosą bliscy, ci, którzy przeżyją, są karmieni. Może na oddziale intensywnej terapii tak ma być - aby pacjenci byli głodni, ale jeśli pacjent chce jeść elementarnie, a nie został jeszcze wyprodukowany autopsja, to czemu przynajmniej nie zapytasz go o to lub nie powiesz, że otrzymasz wszystko przez zakraplacz ze swoimi organami.

Oczywiście na oddziale intensywnej terapii nie po to, żeby chodzić do kina, ale po to, by chorych na szprota trzymać w banku. Każdy, kto pójdzie do toalety, z pewnością będzie naciskał na twoją kanapę. Kiedy ktoś leży w pobliżu, nieustannie komunikuje się przez telefon dzień i noc w slangu, którego nawet złodzieje nie zawsze mogą zrozumieć. Drugiego dnia rano zobaczyłem, że krzyczący „boli” przede mną na noszach przy drzwiach w prześcieradle z głową, czekając, aż zostanie opuszczona do kostnicy - najwyraźniej nie czekała na jej pomoc lekarską. Wszystkim pacjentom trzeba było pokazać, co stanie się z każdym, kto wystąpi. Zwłoki leżały kilka godzin, jakby nie można było uratować chorych od tej kontemplacji.

Pewnego razu przy moim łóżku odbyła się konsultacja. Wysoki, chudy starzec w białym fartuchu, otoczony młodymi ludźmi przebranymi za lekarzy, podszedł ze słowami: odwracając się w moim kierunku: „Takie„ siniaki ”zwykle mi się nie zdarzają” - i zostawiłem na zawsze, już nigdy więcej widział. Oczywiście potrzebuje mnie na figę - nie postawiono diagnozy, zajmuje łóżko, a krewni ciągną i domagają się uwagi i leczenia. Dlaczego miałby być ciężarem, skoro lokalny zastępca z V kwartału drugiej dzielnicy jednej z moskiewskich dzielnic przyszedł oczyścić krew po kolejnej rocznicy uchwalenia budżetu tej kliniki. Miał osobny oddział, a szczególna uwaga lekarzy i zapachy jego posiłków najwyraźniej irytowały nie tylko mnie. A kiedy zapachy z toalety i zapach jedzenia zastępcy zmieszają się z poduszką…. nastrój nie poprawia się.

Przeżyłem w tym piekielnym moskiewskim szpitalu numer 50 i dzięki moim bliskim, którzy straszyli lekarzy, domagając się uwagi mojego ciała, dzięki staraniom młodego kierownika działu, który jednak był w stanie poradzić sobie diagnoza. Moi krewni wygrali, gdy wyczerpane ciało z ustaloną diagnozą zostało przetransportowane do szpitala zakaźnego na Falcon Mountain, gdzie znajdowało się osobne pudło dla dwóch osób wielkości dobre dwupokojowe mieszkanie, w którym lekarze leczyli pacjentów nie według statusu, ale ran, gdzie wszyscy byli równi od narkomana z gruźlicą do starca z 1 grupą inwalidztwo. Wszyscy staliśmy (siedzieliśmy i leżeliśmy) w tej samej kolejce na prześwietlenie.

Chodzi o mój moskiewski epos. Wioska PRO, w następnym artykule.

Wykorzystałem zdjęcie z archiwum, aby nie urazić tych lekarzy, których nie ma na liście Skvorotsovej. zachowana życzliwość i sumienie.

Reforma medycyny, a jak nazywają ją ci, którzy ją wymyślili - „optymalizacja”, najwyraźniej rozpoczęła swoją działalność w namiotach handlowych w pobliżu rynku Baumana. A kiedy zaczęli burzyć te same namioty, w ten sam sposób ustawiali takie „namioty handlowe” (centra medyczne) we wszystkich wioskach Rosji, po prostu zapomnieli zwerbować sprzedawców. Oczywiście, ktokolwiek ma pozwolenie, zmieni chodniki i postawi krawężniki tam, gdzie to konieczne, a nie konieczne, a ja nadal nie rozumiałem namiotów medycznych, namiot tam jest, a ludzie umierają w centralnych szpitalach miejskich. Dziękuję, oczywiście, w takiej szopie można zabandażować rękę, zmierzyć ciśnienie, porozmawiać... z terapeutą, a potem? W centralnej do wujków-chirurgów, do ciotki położnych. A jeśli masz pecha, to skończysz z profesorem takim jak mój, który poliże miejscowego zastępcę, a wszyscy inni będą leżeć na korytarzach, a zmarłych codziennie sprowadza się z wydziału.

Dlatego kiedy mówisz o jakości medycyny, nie musisz mierzyć jej według miejsca - wioski czy Moskwy, jakość medycyny zależy od LUDZI, którzy pracująt.

Nieco później opowiem o szpitalu centralnym w najbliższym mieście pod Moskwą, gdzie skończyło się na kamicy nerkowej. Tam też jest fajnie, ale czwartego dnia udało mi się „wymeldować”, po prostu miałem szczęście.

Nie liczę na polubienia. Wystarczy, żebym mógł opowiedzieć, czego sam doświadczyłem.

Poznaj piękne pelargonie hang-Downing, gotowe do dekoracji domu i ogrodu

Poznaj piękne pelargonie hang-Downing, gotowe do dekoracji domu i ogrodu

Plantatorzy doniczkowe geranium ceniony za piękno, prostota i długi okres kwitnienia. Najbardziej...

Czytaj Więcej

Moje klucze? - to pytanie nie będzie miało znaczenia, jeśli na korytarzu wisi gospodyni: nadal szukam najlepszej gospodyni

Moje klucze? - to pytanie nie będzie miało znaczenia, jeśli na korytarzu wisi gospodyni: nadal szukam najlepszej gospodyni

Wydawałoby się, że taka drobnostka ta gospodyni. Ale ciągłe szukanie kluczy w nowym miejscu, zwła...

Czytaj Więcej

7 środków do walki z formy, na podłożu z sadzonek

7 środków do walki z formy, na podłożu z sadzonek

W sposobie uprawy roślin, sadzonki mogą pojawić się formy w pojemniku. Jak sobie z tym radzić?prz...

Czytaj Więcej

Instagram story viewer