To się nie działo przez długi czas. Warsztat pokryty był śniegiem.
Mała dygresja od drewna do spraw śniegu.
Było płytko przez całą piątkową i sobotnią noc. Tak śnieżnej zimy w naszym regionie dawno nie było. Mieszkam w Barnauł na terytorium Ałtaju.
Nad ranem ledwo udało mi się wyjść z domu. Łopata jest tutaj pierwszym pomocnikiem, a świeży śnieg nie jest ciężki. Więc po 20 minutach wyszedłem na drogę.
A droga była pokryta śniegiem. W pobliżu mojego domu zauważalny był obszar 20 metrów, a poniżej kilka zauważalnych obszarów 5-8 metrów.
Do kogo ten śnieg był absolutnie zadbany, to był do mojego kota.
Nie miałem czasu wyjść z ulicy, a on już prosi o wyjście do ogrodu.
A żeby wyjść do ogrodu - trzeba też pracować łopatą. Ale kot nie czekał długo, gdy tylko wyczyściłem małą łatkę przed drzwiami, wskoczył w zaspę i raczej w swoje ulubione miejsce.
Zaspy pod oknem już urosły ode mnie.
Do dolnej części okna od ziemi jakieś cztery metry. Okazuje się, że zaspa ma około dwóch metrów. A kot okazał się nawet wygodny, kiedy zmęczył się na ulicy, podszedł do okna, zapukał, miauknął, mówią „założyć właściciela już”.
Szklarnię również zamiatano pod dach.
Mówiłem o tej szklarni tutaj. Wykonany jest na drewnianej ramie. Służy przez dwa sezony letnie, a teraz przeżywa drugą zimę. Nawiasem mówiąc, pod powyższym linkiem można znaleźć rysunki szklarni.
Oto sobota.
Dziękuje za przeczytanie. Byłbym zadowolony, gdybyśmy otrzymali wsparcie w postaci polubienia i subskrypcji kanału Zobacz inne publikacje na kanale.
Aleksandra.
P.S. Zapraszam również na Twoja strona.