Profesjonalista nazwał mnie amatorem obróbki drewna. Dlaczego uważam to za komplement
Wielu profesjonalistów negatywnie reaguje na moje publikacje: „to po prostu wkurza”, „nie ma co wymyślać koła na nowo”, „musisz postępować zgodnie z instrukcją narzędzia”, „nie możesz tak pracować”. Więc czasami piszą w komentarzach i nazywają mnie amatorem.
Tak, mogę nazywać siebie amatorem - osobą, która nie otrzymała specjalnej, dogłębnej wiedzy z zakresu obróbki drewna, która zajmuje się tym biznesem, bo lubić. I walczę z drewnem w moim przyjemność.
Przy okazji z włoskiego dyletant - znaczy "przyjemność"
Zaznaczam też, że to kanał o stolarce domowej, na którym opowiadam o swoim doświadczeniu, o tym, czego się nauczyłem i co wymyśliłem.
Jako amator nie ograniczają mnie zasady i tematy „dlaczego nie powinieneś tego zrobić”. Dlatego mogę zaangażować się w ostrzenie pił lub naprawę elektronarzędzi. A zawodowcy tego nie zrobią, bo mu za to nie płacą.
Ha! :)) Wyobraziłem sobie, co mi powie i gdzie tartak wyśle produkcję mebli, w której pracowałem, gdybym zaproponował mu ostrzenie brzeszczotu dla formatyzatora.
Nawiasem mówiąc, kilka lat temu odebrałem wiertarkę elektryczną z pobliskiego warsztatu samochodowego, którą wyrzucili pracownicy. Wiertarka nie działała, kiedy została po raz pierwszy włączona, a kiedy została zdemontowana, okazało się, że nie ma okablowania na przycisku. Spędziłem kilka minut i miałem ćwiczenie w warsztacie.
Albo inny temat: domowe zaciski do drewna. Profesjonalista nie zrobi takich bzdur, jak samodzielne wykonanie zacisków. Ale dla amatora, ze względu na zamiłowanie do tematu, taka praca będzie przyjemnością. Zobacz publikację "Pięć powodów, dla których warto robić domowe zaciski do drewna ”na końcu tego artykułu znajdują się linki do kilku projektów domowych zacisków, niektóre z rysunkami.
To samo dotyczy domowych maszyn i urządzeń. Tutaj tutaj jest opis i rysunki domowej wyrzynarki.
ZA tutaj opis i rysunki domowej młyna do napełniania.
Jestem samoukiem w obróbce drewna, więc naprawdę nie wiem wielu rzeczy i dlatego zdarza się, że mówię o czymś banalnym, o czymś, co było znane od dawna, albo po raz kolejny „wymyślam koło na nowo”.
I dobrze, że nazywali mnie amatorem - to znaczy, że jeszcze nie skostniałem, dalej myślę swobodnie i jest jeszcze miejsce na rozwój, naukę i robienie nowych rzeczy.
Dziękuje za przeczytanie. Byłbym zadowolony, gdybyśmy otrzymali wsparcie w postaci polubienia i subskrypcji kanału. Zobacz inne publikacje na kanale.
Aleksandra.
P.S. Zapraszam również na Twoja strona.