Mój śrubokręt po 7 miesiącach pracy.
Ostatniej jesieni kupiłem sobie wkrętarkę akumulatorową. Wcześniej korzystałem z sieci przez kilka lat i uważałem, że mi wystarczą.
A co, śrubokręt potrzebuję głównie w warsztacie. A cena akumulatorowej wkrętarko-wkrętarki jest znacznie niższa niż bezprzewodowej.
A we wrześniu ubiegłego roku poleciała skrzynia biegów mojego śrubokręta sieciowego, pozostała tylko druga prędkość. Ogólnie konieczna była wymiana i postanowiłem spojrzeć w kierunku narzędzi bezprzewodowych.
Jak zwykle grzebałem w Internecie. Porównałem ceny, cechy, recenzje iw rezultacie zdecydowałem się na ten model.
Przyciągnąłem kilka punktów: uchwyt 13 mm, blokada wrzeciona, moment obrotowy 1,5 razy większy niż mój stary śrubokręt sieciowy.
Oczywiście pojawiły się wątpliwości, jak wygodne by to było, jak długo będzie działać na jednym ładowaniu i jak szybko akumulator będzie ładowany.
Teraz, po ponad pół roku pracy, można już wyciągnąć pewne wnioski.
Bateria wytrzymała około tygodnia podczas intensywnej pracy. A częściej zdarza się, że zmieniam tylko raz w miesiącu. Ładowanie w mniej niż 1 godzinę. Nawet jeśli oba akumulatory są rozładowane, możesz iść na obiad i jeden z nich zostanie w tym czasie naładowany.
Nawiasem mówiąc, istnieje wygodny wskaźnik poziomu naładowania.
Bardzo podobała mi się wkładka. Staremu śrubokrętowi czasami brakowało 10 mm, ale tutaj pasują wszystkie moje wiertła.
Wygodna jest również blokada wrzeciona - nie trzeba trzymać drugiej połowy uchwytu, żeby zacisnąć lub wyjąć wiertło.
Wkładka też działa płynnie bez bicia, choć spotkałem się z recenzjami, że zdarzały się egzemplarze z dudnieniem osiowym. Miałem w tym szczęście.
Na początku trochę trudno było przyzwyczaić się do przejścia z trybu wiertarki na tryb śrubokręta, ponieważ w starej sieci trzeba było dokręcić "zapadkę" do maksymalnego położenia, aby przełączyć się na wiertarkę. Ale z czasem przyzwyczaiłem się do tego i okazało się to całkiem wygodne.
Ogólnie praca z nim okazała się bardzo wygodna, nie ma potrzeby noszenia przy sobie nosidełka, podświetlenie pomagało dobrze, gdy trzeba było coś wkręcić lub wywiercić w słabo oświetlonych miejscach. Dobrze poradziłem sobie z dużymi śrubami.
Byłem też zadowolony z pracy na mrozie, gdy śrubokręt jest w zimnym pomieszczeniu i trzeba coś przykręcić ulicy, to po prostu ją bierzesz i przekręcasz, chociaż były obawy, że bateria szybko się rozładuje na mrozie, okazało się Nie.
Przez cały ten czas instrument nigdy nie zawiódł.
Dziękuje za przeczytanie. Byłbym zadowolony, gdybyśmy otrzymali wsparcie w postaci polubienia i subskrypcji kanału. Zobacz inne publikacje na kanale.
Aleksandra.
P.S. Zapraszam również na Twoja strona.