Sąsiad stolarz powiedział, jak wkręcić wkręt samogwintujący bez pogłębiania i prasowanego drewna
Czy zdarzyło Ci się, że wkręty samogwintujące się zlicowały? Jeśli tak, to dobrze wiesz, ile czasu spędzasz i przeprowadzane są manipulacje w celu zmiany pogłębienia stożkowego na bity. Nie stanowi to problemu, jeśli od razu wykonujesz wgniecenia pod łbem śruby dla całego projektu - sam zakładasz wiertło i pogłębiasz; zmieniony na trochę i wkręcony we wszystkie śruby.
Ale co, jeśli musisz na przemian pogłębiać i naprawiać 8-10 otworów, a jest ich około dwustu w projekcie?
Wydawać by się mogło, że obecność dwóch śrubokrętów, czyli „szury” i wiertarki, oszczędza. Ale na przykład podczas pracy na wysokości dodatkowe narzędzie tylko przeszkadza. Istnieje również duże prawdopodobieństwo, że jeden z instrumentów upadnie.
Ponadto nie lubię pracować z nietoperzem zaciśniętym w uchwycie śrubokręta. Znacznie lepiej jest, jeśli znajduje się w magnetycznym uchwycie do bitów. Dzieje się tak, ponieważ jeśli zaciśniesz wiertło w uchwycie, to po kilku wkręconych wkrętach samogwintujących uchwyt zostanie poluzowany i wiertło wypadnie. Strasznie wkurza.
Jak wyjść z sytuacji? Metodę, którą opiszę dalej, zasugerował mi sąsiad. Pracuje w warsztacie stolarskim i czasem rzuca mi takie „życiowe hacki”.
Aby to zrobić, potrzebujemy czarnych wkrętów do drewna (tego samego rozmiaru, który zostanie wkręcony w przyszłości), szlifierki z cienką tarczą tnącą i szczypcami. Lepiej jest naprawić szlifierkę w imadle. Trzymanie go w jednej ręce i wkręt samogwintujący w drugiej nie jest najbezpieczniejszą rzeczą do zrobienia.
Dokręć wkręt samogwintujący szczypcami. W żadnym wypadku nie trzymaj go palcami, nadal będą dla ciebie przydatne. Szlifierkę włączamy przy niskich prędkościach i wykonujemy 2 ukośne rowki pod łbem śruby. Następnie odcinamy nasadkę - pogłębiacz jest gotowy.
Możesz teraz pracować z jednym bitem w uchwycie na bity. Lepiej, jeśli bit jest magnetyczny.
Ale pamiętaj o 2 punktach:
- Przy wierceniu otworu takim „mini pogłębieniem stożkowym” trzeba go odchylać w różnych kierunkach. Ostrza jako takiego nie ma. Drewno jest cięte z ostrymi krawędziami rowków.
- Podczas pracy urządzenie się nagrzewa. Dosłownie 5 dziur i nie możesz wziąć tego w swoje ręce - możesz się poparzyć. Dlatego radzę przygotować kilkadziesiąt z nich na raz i nie rozpraszać się tym.
Pozwólcie mi podsumować. Wcześniej proces pogłębiania i mocowania wyglądał następująco:
- Wkręciłem uchwyt wiertarski na śrubokręt (w moim śrubokręcie uchwyt jest wyjęty i pozostaje magnetyczny sześciokąt pod wiertłem);
- następnie zamocował wiertło (pogłębiacz);
- wywiercone otwory z wgłębieniem na łeb łącznika;
- potem zdjął pogłębiacz i zacisnął wiertło;
- skręciłem śruby.
Proces jest teraz znacznie łatwiejszy:
- Wykonuję wnękę za pomocą mini pogłębienia;
- Wkręcam wkręt samogwintujący.
Mam nadzieję, że sposób, w jaki używam, będzie dla Ciebie pomocny.
Zasubskrybuj kanał i przeczytaj inne pomocne wskazówki i ciekawe historie o budowaniu:
Historia z życia jednego majstra - Klienta "Lech i jego ostry nos!"
Jak raz na zawsze zabezpieczyć drewno przed gniciem i pękaniem? - Domowa impregnacja - ekonomiczna i trwała