W społeczności domków mieszkają tylko uczciwi ludzie. Nie jesteś zdziwiony?
Mieszkam w domku letniskowym w regionie Niżny Nowogród. Według KP w momencie zakupu zbudowano około 10 domów, zrzucono drogi i dostępna była energia elektryczna. Brak scentralizowanego dewelopera, tylko właściciel gruntu i koncepcja wioski drewnianej (belka, kłoda, rama lub kamień, ale z zewnątrz obszyty drewnem).
W tej chwili powstało ponad sto domów. Na plus, Wielka Brytania (reprezentowana przez byłego właściciela gruntu) zrzuciła plażę na brzeg zbiornika, zbudowała duży plac zabaw i boisko do siatkówki.
Drogi są asfaltowane, jest punkt kontrolny i szlaban. W KP 70% właścicieli nadal nie ma ogrodzeń. Niemniej jednak wszelkie narzędzia elektryczne i gazowe mogą zostać rzucone na miejsce pracy, być nieobecne przez kilka tygodni i znalezione w tym samym miejscu.
Porzucone w nieznanym miejscu rowery dziecięce zostały przywiezione i pozostawione przez nieznajomych w pobliżu domu. Dzieci spokojnie spacerują do godziny 11, zresztą nie przejmujemy się zbytnio gdzie. Czy to możliwe w zwykłej wiosce w naszych czasach?
Nie chodzimy „kłaniać się” nikomu, ale przestrzegamy obowiązujących zasad pobytu. Wiosną Kodeks Karny zamyka wejście dla ciężkich ładunków, wszyscy traktują ze zrozumieniem. Po 23:00 tryb ciszy, tu też nie można się kłócić. Na punkcie kontrolnym znajduje się system przepustek dla gości.
Zimą drogi są oczyszczane z asfaltu. Śmieci są usuwane centralnie. W rzeczywistości to wszystko. No i płacić rachunki za media na czas. Z minusów najbliższa szkoła i sklep znajdują się 9 km od hotelu. A mieszkanie w nim i praca w mieście nie jest wygodna, 60 km w jedną stronę.
Autor: Siergiej Iwanow. „Wyślij swoje artykuły na adres [email protected], a my je opublikujemy!”
Zapisz się do naszego kanału, każdego dnia jest wiele ciekawych rzeczy o domkach letniskowych, a także o nowych projektach domów wiejskich!