Finansowy odkurzacz w regionach. Wyjaśniam swoją opinię
Opowiem o sytuacji, którą obserwowałem przez ostatnie osiem lat mojej pracy w zakresie sprzedaży materiałów budowlanych w naszym mieście. Związany ze sprzedażą farb i lakierów (materiałów lakierniczych). Pracuję jako kierownik regionalny w jednym z podmiotów wchodzących w skład Federacji Rosyjskiej na Syberii Wschodniej, w firmie produkującej materiały lakiernicze (w trzech kategoriach cenowych). Postaram się przekazać, jak mówią, sytuację od wewnątrz.
Jako każdy menedżer jestem odpowiedzialny za realizację celów sprzedażowych i zwiększanie sprzedaży moich marek. We wszystkich kanałach sprzedaży. Ale w handlu detalicznym w ciągu ostatnich 2-3 lat w mieście nie otwarto ani jednego nowego sklepu budowlanego (w regionach to samo, ale jest inny powód). Wręcz przeciwnie, wiele punktów, od czasu pojawienia się hipermarketów budowlanych, zostało zamkniętych.
Wcześniej kierowałem tylko jednym partnerem firmy więcej niż 30 detal sklepy. Teraz pozostała suma nie więcej niż 10. Sklepy z narzędziami są zamykane. W większym stopniu kojarzy mi się to z tym, że w naszym milionowym mieście otworzyły się trzy hipermarkety budowlane (monopol jednej marki). W planach jest budowa czwartej.
Mieszkańcy wylewali tu zakupy. Wygoda: asortyment jest ogromny, wszystko w jednym miejscu. Ceny otwarcia są poniżej cen rynkowych. Hipermarket jest cywilizowany. Nie jak jakiś sklep. Chociaż wcześniej w mieście były też małe supermarkety budowlane. W części europejskiej sieci federalne od dawna zajmują dużą część rynku zbytu. Dopiero niedawno zadomowili się na Syberii Wschodniej.
A przy takim odpływie kupujących z małych sklepów w pobliżu domu, ci drudzy są na skraju przetrwania. Lokalny hipermarket budowlany nie mógł konkurować z tą siecią i musiał przekwalifikować się na centrum handlowe, dystrybuując powierzchnie handlowe do wynajęcia do małych sklepów o innym przeznaczeniu. Gospodarka rynkowa, co robić. Kto jest najsilniejszy na rynku - wygrał. Powiedz, a co się stało - nie powiedziałem nic specjalnego. Nie wyciągaj pochopnych wniosków ...
Proponuję przyjrzeć się tej sytuacji nieco głębiej, ale z drugiej strony. Powiem ci dokładnie, jakie wady widzę nie tylko dla lokalnych graczy (sklepów) i producentów w tej sytuacji.
Odpływ środków z regionu
Wszystkie największe sieci hipermarketów budowlanych są własnością kapitału zagranicznego. Zysk idzie za granicę. Tak, tu płacone są podatki, powstają miejsca pracy. Ale wyobraź sobie, ile miejsc pracy zostało utraconych z powodu zamknięcia małych sklepów dla majsterkowiczów! A z obrotu handlowego w lokalnych sklepach wszystkie podatki i zyski pozostały w mieście.
Kiedyś bardzo podobały mi się informacje, które Gleb Tyurin mówił w swoich wykładach. Wyjaśnił palcami, dlaczego takie obce sieci są złe dla regionów. Właśnie dlatego, że kupujący zostawiają w nich swoje fundusze, a sieci kupują nawet towary w innych regionach, region opróżnia się finansowo. Zakupy lokalne są albo minimalne, albo po cenach z bardzo dużym rabatem. Posłuchaj, polecam.
Gleb podał przykład, że będąc w Stanach Zjednoczonych, spotkał się z sytuacją: są lokalne władze małych miasteczek, rozumiejąc ten mechanizm, żadna firma po prostu nie pozwalała im budować dużych supermarketów, nawet z tego miasta. Zrozumieli, że w przeciwnym razie upadnie gospodarka i życie miasta. Miejscowi mieszkańcy, właściciele małych sklepów i sklepów stracą pracę i będą musieli wyjechać do dużego miasta. Poza tym miasto stanie się biedniejsze, jeśli duży sklep nie będzie lokalny.
Pieniądze wywożą z kraju nie tylko w walizkach wielcy biznesmeni, ale także pracownicy migrujący i turyści. Ale niewiele osób mówi o takim cywilizowanym, w ramach gospodarki rynkowej, wyprowadzaniu funduszy z kraju.
Niestety, nasze władze i rząd nie widzą tego mechanizmu. A to są podstawy gospodarki. Jeśli dopływ środków finansowych do regionu, mieszkańcy regionu będą żyć lepiej. Nawet jeśli 10-50 osób zacznie budować dom dla siebie, pociągnie to za sobą łańcuch redystrybucji finansowych, a część funduszy nadal pozostanie w regionie. Jak zachować cały wolumen takiego łańcucha finansowego? Nie jest to możliwe bez rozwoju lokalnych, zwłaszcza drobnych producentów. Teraz małe sklepy kupują również towary od dostawców federalnych. Ale w sieciach ten „odkurzacz” pracuje ciężej, na większą skalę.
Jakość towarów
Jako producent materiałów malarskich i lakierniczych współpracujemy z kilkoma sieciami hipermarketów budowlanych na terenie całego kraju. Ale tę sieć, która jest monopolistycznie obecna w naszym mieście, opuściliśmy w 2012 roku. A wszystko przez to, że już po kilku latach pracy z nimi musielibyśmy wlać do puszek zupełnie inną farbę, niższej jakości, obniżając koszt i zachowując minimalną marżę. W rezultacie zepsuliby swoją nazwę i markę.
I wielu podejmuje taki krok w celu utrzymania pracy z sieciami, utrzymania wielkości produkcji. Niestety, wszystko to w kierunku spadku jakości. Taka sytuacja w sieciach jest taka sama w innych kategoriach towarów. Tak jest w łańcuchach pokarmowych. To trend rynkowy. Zwłaszcza w kontekście spadku aktywności konsumentów.
Ta sieć budowlana ma własne marki, które kupują bezpośrednio z Chin. Cena w segmencie ekonomicznym, ale z dobrą jakością jak na ten segment. Nikt nie gwarantuje, że tak pozostanie.
Nie rozumiem, po co wyciskać dostawców do maksimum, zwiększając i tak już niemały marż sieci? Ludzie nadal będą chodzić do hipermarketu nawet po niezbyt najniższych cenach, tworząc kolejki przy kasach. A może strategia jest taka: wycisnąć wszystko z jednego dostawcy i przejść do innego? Dlatego czy zawsze znajdzie się ktoś chętny do współpracy z siecią? Ale jakim kosztem dla producenta i jakości towarów!
Mogę śmiało powiedzieć, że jeśli kupisz produkt w hipermarkecie budowlanym w naszym mieście i jest identyczny w innym sklepie, to będzie różnej jakości, w tym samym opakowaniu i modelu. W rzeczywistości jest to oszustwo, ale można to udowodnić jedynie poprzez zakupy testowe i testy laboratoryjne. Nawet jeśli tak się stanie, organy regulacyjne będą mogły ukarać ich niewielkimi (w skali ich handlu) grzywnami lub w ogóle nie zareagować. Lokalne sklepy spożywcze to zrozumiały i nie współpracują z większością marek z listy produktów obecnych w sieciach.
Słyszałem kilka skarg kupujących na jakość. Mogę opowiedzieć wiele historii. Już dla wielu kupujących nie jest nawet tajemnicą, że jakość towarów w hipermarketach budowlanych naszego miasta nie odpowiada cenie. Ale ludzie nadal chodzą i kupują. Zdarza się i ja też. Ale ponieważ jest wygodny, a jakość znika w tle. Najważniejsze jest asortyment i ceny! Chociaż ceny już nie są i różnią się od innych sklepów. Poza najpopularniejszymi pozycjami: płyta gipsowo-kartonowa, tynk, łączniki.
Aby dokonać naprawy z wysokiej jakości materiałów, będziesz musiał udać się do wyspecjalizowanych sklepów z płytkami, tapetami, hydrauliką. Najlepiej byłoby, gdybyś kupił masowe materiały budowlane gdzie indziej. Powtarzam: piszę o sytuacji w naszym mieście. Tam, gdzie nie ma hipermarketów dyskontowych, sytuacja z jakością towarów prawdopodobnie nie jest taka sama.
Ale myślę, że sytuacja wygląda podobnie w wielu miastach w kraju. Większość z nich już dawno zamknęła małe detaliczne sklepy budowlane. sieci przyszły do nich wcześniej. To jest problem narodowy. Jest to jeden z powodów, dla których ludność w regionach jest tak słabo finansowana. Tak działa finansowy „odkurzacz” w handlu.
***
Zdjęcia pochodzą z otwartych źródeł, z Yandex. Kino
Subskrybuj do kanału, dodaj go do zakładek przeglądarki (Ctrl + D). Przed nami wiele interesujących informacji.