Kto może z powodzeniem przetrwać kwarantannę w kraju?
W naszym kraju Moskale nie są kochani, nie byli też kochani w Związku Radzieckim. To prawda, niewiele osób widziało prawdziwych Moskali. Ale i tak im się to nie podoba. Tak się złożyło, że widziałem „Moskwę” kilka tysięcy kilometrów od Moskwy. Szkoda, że jesteśmy z tego samego miejsca.
To prawda, po dokładniejszym zbadaniu okazało się, że ten moskiewczyk urodził się w Moskwie kilka lat po tym, jak jego rodzice wyprowadzili się ze wsi. Podejrzewam, że ich rodzinna wioska nie zasmuciła się z powodu dzielnicy (mieszkańcy zrozumieją). Ale kompleks „moskiewski” tego człowieka był ogromny.
Wszędzie z aplauzem (w przedstawieniu „wioski” było tak zabawnie - w mieście nie zrobiłoby się tego tak naiwnie i powierzchownie). I są prawdziwi Moskale. Tylko jeśli są w wiosce, nie będziesz ich rozróżniać. Dowiesz się tylko, że nie jest twój, a nie z sąsiedniej wioski. Nie wyróżniają się żadnym specjalnym zachowaniem, łatwo dostosowują się do zespołu.
Czy Moskwa zadusi się bez gości? Nie udusi się. Są bezrobotni. A bez nowicjuszy jest odpowiednio dwa razy mniej firm usługowych i personelu. Moskwa ma własne zasoby. O wiele więcej będzie szczęśliwych.
Co stanie się z okolicznymi regionami bez Moskwy? Kto zatroszczy się o ich gospodarstwo domowe, kto otworzy coś na drobiazgi, kto znajdzie pracę (na szczęście rozpoczęło się już wycofywanie produkcji do regionów sąsiadujących z Moskwą.
Co do obecnego masowego wyjazdu.
Lwia część to nadal nie mieszkańcy lata, ale ludzie wracający do domu. Tak, tak, mieszkańcy wsi, którzy pracują w Moskwie od poniedziałku do piątku i wracają do domu w weekendy. Na próżno ktoś myśli, że jest ich niewielu.
A co z letnimi mieszkańcami? Owszem, mieszkańcy lata dużo podróżują, ale chodzą do domków letniskowych i (po prostu) nie przejmują się lokalną ludnością. Ta kategoria woli robić zakupy w hipermarketach w Moskwie lub Zamadowskim. Ponieważ wszystko, czego potrzebujesz, jest tam, ale nie w prowincji. Dopiero gdy skończą się zapasy, zaczną napadać na lokalną sieć handlową.
No i jeszcze jedna kategoria - niezbyt liczna - letnich mieszkańców wsi - w rzeczywistości spadkobiercy tych, którzy przez całe życie mieszkali w tej wiosce. Młodsze pokolenie wrzuciło do miasta, mieszkało tam całą aktywną część swojego życia, przeszło na emeryturę miasto, a tu - na ciebie - na długo dostał spadek (wiejscy starzy ludzie (którzy mieli szczęście) relacja na żywo).
Ta kategoria, podobnie jak ci, którzy wracają do domu na weekend, może przynieść ze sobą główną infekcję do wioski. A medycyna na wsi - pa pa. To jest straszne.
Autor: Konstantin Sergin.„Wyślij swoje artykuły na adres [email protected], a my je opublikujemy!”