Jak szefowie nauczyli nas pracy. Jasna instrukcja
Każdy, kto pracował w zespole, zapamięta sporo ciekawych historii, więc jedną też zapamiętałem. Powiem ci, żebyś pocieszył cię w dni odosobnienia.
Inspektorzy z Symferopola
To było w czasie, gdy pracowałem w Telecom jako operator komunikacyjny, mieliśmy przyjazny i zgrany zespół. A teraz jesteśmy ostrzegani, że będziemy musieli się przygotować, ponieważ dwóch inspektorów ze stolicy przyjeżdża, aby wydać instrukcje, ale czego potrzebujemy, jesteśmy zmuszeni.
Zebraliśmy się, siedzimy, czekamy, ogłaszane są te dwa subchiki, jeden dla ochrony mienia, a drugi dla bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Chcę wyjaśnić, że byliśmy monitorami komunikacji wiejskiej i mieliśmy dostęp do stacji, to ważne.
Odprawa
Jako pierwszy zabrał głos inspektor ochrony mienia, jego wystąpienie sprowadzało się do tego, że: wchodząc na stację trzeba było tam zamknąć. Ponieważ był przypadek, że złodzieje uderzyli montera w głowę i wycięli srebrne styki na przekaźniku, powodując tym samym duże uszkodzenie telekomunikacji.
Następnie zapytał, czy wszyscy rozumieją wszystko? Ludzie w milczeniu przytaknęli, zgadzając się, ale to mu się wydawało nie wystarczające i zagroził, że zwolni każdego, kto zostanie złapany przez otwarte drzwi.
Drugim był inspektor bezpieczeństwa pożarowego, mówił o wpływie dymu na ciało, o początkach dezorientacji. Dlatego argumentował, wszystkie fragmenty powinny być wolne, i drzwi na stacji muszą zostać odblokowane (otwarte). Ludzie zaczęli kręcić głowami ze zdumienia, jak to jest?
Zapytał również, czy wszyscy rozumieją, i grożono zwolnieniem, kto zostanie przyłapany na zamkniętych drzwiach. Odprawa dobiegła końca.
Jak być?
Chłopaki do mnie, co robić, a więc klin? Mówię doskonale, jeśli przyjedzie inspektor ochrony mienia, a drzwi są otwarte, to mówimy o bezpieczeństwie przeciwpożarowym i odwrotnie, jeśli pojawi się „strażak”.
Czy w pracy miałeś sprzeczne instrukcje?
Subskrybuj, udostępnij, jak, wkrótce nowa historia.