Pokonałeś mszycę na Plum? Mój sprawdzony sposób na pozbycie się go, dzięki któremu otrzymuję duże soczyste owoce
Być może nie ma osoby, która nie lubi owoców pestkowych, takich jak śliwki. Na mojej stronie jest cały ogród, ale wyhodowanie dobrych zbiorów jest problematyczne, ponieważ drzewa te są dosłownie wytrącane przez pasożyty, w tym mszyce. Znalazłem prosty, skuteczny i niedrogi sposób na zwalczanie tych owadów.
Przetwarzanie jesienią
Wszyscy wiedzą, że o wiele łatwiej jest zapobiec katastrofie niż zająć się nią później. Dlatego wraz z nadejściem jesieni wykonuję kilka prostych czynności.
Środki zapobiegawcze są następujące:
1. Odcinam wszystkie połamane gałęzie z drzewa, usuwam złuszczoną korę. Na koniec wybielam pień, a raczej jego dolną część.
2. Ostrożnie mulczuję glebę. Dodam do gleby siarczan potasu, zmniejsza to płodność owada.
3. Usuwam chwasty, opadłe liście. Od razu je spalam, żeby na wiosnę nie obudziły się istniejące larwy.
4. Sadzę nasiona roślin, wybieram nagietek, bo wabi biedronkę, która z przyjemnością zjada mszyce. Uprawiam też pachnące zioła, które odstraszają szkodniki, są to tytoń, glistnik i nagietki. Obok nasadzeń położyłem kwietniki.
Właściwie to wszystko. W tej formie moje nasadzenia pozostają na zimę. Wraz z nadejściem wiosny, ale jeszcze przed rozpoczęciem kwitnienia spryskuję drzewo domowym roztworem, który prawie w 100% pozbywa się mszyc.
Przygotowanie funduszy
Aby przygotować mój produkt, nie ma potrzeby kupowania drogich leków. Wszystkie komponenty można znaleźć we własnym ogrodzie, co jest szczególnie ważne dla emerytów.
Aby zrobić rozwiązanie, musisz przygotować następujące naturalne składniki:
Liście lub inne odpady tytoniowe, które wstępnie mielę na proszek - 2 garści;
Popiół drzewny - 1 szklanka;
Łupiny cebuli - 1 szklanka;
Czosnek - 0,5 kg;
· Woda - 10 litrów.
Wszystkie składniki wlewam do metalowej beczki, napełniam osiadłą wodą i dokładnie mieszam. Roztwór pozostawiam do zaparzenia, zwykle na 3-4 dni.
Po uzyskanym produkcie przetwarzam nasadzenia ogrodowe, robię to dwa razy z przerwą dwóch tygodni.
Po takim oprysku nie boję się już swoich drzew i przyszłych zbiorów, owoce zawsze zachwycają smakiem, śliwka rośnie i jest soczysta, ku zazdrości wszystkich sąsiadów. Spryskuję również inne drzewa owocowe tym samym produktem.