Czy przy zakupie klimatyzatora warto przepłacać za markę?
Przed nami kolejne lato i pojawiło się pytanie o zakup klimatyzatora. Nie zarabiamy dużo pieniędzy, aby wydać na to około 30-50 tysięcy rubli. ruble. Nasz dom jest duży, około 100 mkw. m., więc mówiliśmy o klimatyzatorze o wydajności co najmniej 12. Jednocześnie nie chciałbym wdawać się w powiedzenie: „Skąpiec płaci dwa razy”.
W efekcie pędziliśmy między promowanymi markami, takimi jak Samsung czy LG, a tańszymi odpowiednikami nieznanych producentów. Nawiasem mówiąc, cena wahała się o rząd wielkości. Za radą znajomych zdecydowaliśmy się na klimatyzator Haier model HSU-12HTL103. Kupiliśmy go za 24 500 rubli.
Dla siebie określili jego zalety:
· Odpowiedni koszt;
· Dostępność trybów: zimno, ciepło, suszenie;
· Opcja „turbo”, która pozwala błyskawicznie schłodzić pomieszczenie;
· Opcja „Cicha”, zapewniająca cichą pracę.
Oprócz podstawowych funkcji urządzenie posiada wiele dodatkowych. Wśród nich: sen, timer, rolety i nie tylko. Szczerze mówiąc, wypróbowaliśmy je dopiero w dniu, w którym zainstalowaliśmy klimatyzator. Podczas pracy nie korzystamy z tych opcji.
Ten model ma opcję „zdrowia”. Co to jest, dowiedzieliśmy się po zakupie. Okazuje się, że te angielskie słowa oznaczają jonizację. Zgodnie z projektem naciśnięcie tego przycisku spowoduje:
· Działanie antybakteryjne;
· Eliminacja nieprzyjemnych zapachów;
· Oczyszczanie powietrza z niekorzystnych związków chemicznych.
Nie wiem, czy to prawda, czy oszustwa producentów, ale od czasu do czasu korzystam z tej funkcji. Chciałbym wierzyć w cud i technologię XXI wieku.
Byliśmy zadowoleni z zakupu. Klimatyzator w pełni radzi sobie ze swoim zadaniem. Dobrze się chłodzi, przy dłuższym użytkowaniu chłód jest odczuwalny w całym domu. Próbowaliśmy włączyć ogrzewanie i również byliśmy całkowicie zadowoleni z jego pracy. Nie wiem, czego jeszcze ludzie potrzebują do szczęścia. Znajomi mają ten sam klimatyzator od kilku lat pracujący bez awarii. Dlatego nie widzę powodu, aby przepłacać za markę.