Którą sofę kupić do małego mieszkania, aby połączyć praktyczność i wygodę
W naszym małym mieszkaniu stała kanapa z fotelami jeszcze z czasów radzieckich - solidna, duża, ale już dość obskurna. Postanowiłem więc kupić nową sofę, ale pojawiło się duże pytanie - wybrać typ standardowy czy jeszcze narożnik. Chciałem, żeby było pięknie, nowocześnie i... przestronnie - kto nie wie, że oszczędność miejsca w mieszkaniach miejskich to pilny problem. Ze względów estetycznych i praktycznych wybrałem narożnik.
Lubię wszystko.
· Połączenie ciemnego i jasnego brązu ze złotym odcieniem nadaje pomieszczeniu wyjątkowego szyku. Fotele wybrały ciemny kolor, aby szybko się nie brudziły.
· Dwustronne duże poduszki (7 szt.) Wypełnione mieloną gąbką. Etui zapinane na suwak zapewnia czystość i można je prać niezliczoną ilość razy.
· Kanapę można łatwo przekształcić w obszerne łóżko, co jest ważne dla dużej rodziny lub gdy nagle pojawią się goście.
· Mechanizm transformacji „Dolphin”. Nie wybrałem zbyt wiele, ale wiedziałem na pewno, że nie chcę wersji książkowej. Chociaż skok z delfinem jest dla mnie nadal trudny, ale myślę, że się nauczę.
· Szczególnie ucieszyła mnie szuflada na bieliznę, w której można przechowywać artykuły sezonowe, koce itp.
· A podłokietniki zachwycone - można je wykorzystać jako element wystroju, ozdobić wazonem, bibelotem lub postawić tam rzeczy, które zawsze powinny mieć pod ręką.
Na przykład ulubione czasopismo, telefon lub popielniczka. Dodatkowo podłokietniki wykończone są w drewnie w kolorze ciemnego orzecha, co jest bardzo piękne i pozwala na wypicie kawy siedząc na miękkiej sofie. Możesz bezpiecznie odstawić kubek i nie upuścić go.
Moja sofa ma wiele zalet, ale ujawniła też małą wadę. Po transformacji między częścią główną a przedłużoną pozostaje wąska szczelina. Pomimo tego niuansu sofa zamienia się w luksusowe podwójne łóżko.
Napisz w komentarzach na temat swoich delfinów, Francuzów lub Eurobooków, zobaczmy, jakie udogodnienia są zapewnione Twoim towarzyszom miękkiego snu.