Window Socket - nigdy nie zwalniane gniazdo zasilane energią słoneczną
Witajcie drodzy goście i subskrybenci mojego kanału. Dziś chcę Wam opowiedzieć o „innowacyjnym urządzeniu” - Window Socket, które w swej istocie jest zwykłym gniazdem z małym panelem słonecznym i baterią. A wcześniej, z całą powagą, próbowali wprowadzić go do produkcji.
Co marketerzy mówią o Window Socket
Przyjrzyjmy się więc bliżej urządzeniu i dowiedzmy się, co było w nim tak wyjątkowego (według marketerów).
Główną cechą tak wyjątkowego urządzenia była możliwość zamontowania gniazda na ścianie (tak, to prawda). Opracowanie tego gadżetu zostało przeprowadzone przez projektantów K. Song and Boa O.
To urządzenie przystosowane jest do mocowania do szkła za pomocą przyssawek, a wewnątrz tego malutkiego korpusu znajduje się bateria o pojemności aż 1000 mAh.
Również w prezentacji reklamowej położono nacisk na to, że wymiary urządzenia są dość kompaktowe i można je zabrać ze sobą w podróż.
Z parametrów technicznych w prezentacji powiedziano, że czas pełnego naładowania akumulatora ze światła słonecznego to 8 godzin.
Jednocześnie szczególnie podkreśla się, że wygląd wylotu okiennego nie zepsuje estetycznego wyglądu żadnego pomieszczenia i nie będzie Cię denerwować.
Jak zapewniali twórcy, to urządzenie oczywiście nie zasila telewizora, ale całkiem możliwe jest doładowanie telefonu czy odtwarzacza.
Przyjrzyjmy się teraz temu gadżetowi.
Wady Window Socket, które uniemożliwiały komercjalizację gadżetu
A więc teraz krytycznie przeanalizujmy „cudowne” gniazdo i uzasadnijmy, dlaczego nie kosztowało ono nawet 100 rubli.
Pierwszą rzeczą, na którą chcę od razu zwrócić uwagę, jest to, że przy takiej powierzchni powierzchni słonecznej maksimum, do jakiego będzie zdolny panel słoneczny, to zapalenie kilku diod LED i nic więcej.
I nawet tak skromny akumulator o pojemności 1000 mAh nie może tak naprawdę naładować takiego akumulatora nawet w tydzień. Możesz przeczytać o moich eksperymentach z ładowaniem z paneli słonecznych na kanale (link będzie na końcu materiału).
Taka zaleta jak możliwość naładowania telefonu i odtwarzacza powoduje też bardzo nieskromny uśmiech. Czyli z tym zadaniem i ze znacznie większą wydajnością poradzi sobie najzwyklejszy powerbank, ponieważ posiada złącze USB, a gniazdka w zasadzie nie ma.
Oznacza to, że założono, że naprawdę trzeba będzie podłączyć ładowarkę telefonu do takiego gniazdka, aby go naładować.
O wiele łatwiej i wydajniej jest po prostu podłączyć ładowarkę do zwykłego gniazdka.
Być może nawet te pobieżne argumenty wystarczyły, aby zrozumieć, że rozwój, w który zaangażowani byli marketerzy, nie miał absolutnie żadnych perspektyw z praktycznego punktu widzenia. A tak naprawdę to tylko drobiazg, który nadaje się tylko jako niezwykła pamiątka, a nie pełnoprawny gadżet, który przyda się na wycieczce lub wycieczce.
Dlatego to „urządzenie” nigdy nie znalazło komercyjnego zastosowania. W końcu fanów dekoracyjnych rozet nie było tak wielu.
Możesz przeczytać o ładowaniu słonecznym w tym artykule.
Polub, komentuj, subskrybuj! Dziękuję za uwagę!