Po raz pierwszy zdemontowałem przedłużenie. Okazało się, że nie jest to takie łatwe
W każdej pracy musisz rozwinąć umiejętność, a sztuczka polega na tym, że może się ona nie przydać w przyszłości. Musiałem zdemontować starą dobudówkę, żeby na jej miejscu postawić nową, jeśli to możliwe starałem się zachować materiał, we wsi wszystko mogło się przydać.
Demontaż
To był pierwszy raz, kiedy byłem zaangażowany w takie prace, postanowiłem najpierw zdjąć dach, a następnie zburzyć ściany. Najpierw musiałem zdjąć szybę z ramy, następnie wyciąć łupek, łby gwoździ szlifierką, więc uwolniłem arkusze z mocowania.
Dawno nie pracowałem na wysokości, to było przerażające, próbowałem wchodzić po belkach i filarach. Młodszy wziął tabliczkę i złożył ją.
Nieoczekiwane znaleziska
Nie zdziwiły mnie stare gniazda pod dachem, ale kiedy zobaczyłem mumię łasic lub fretek, zdziwiłem się. Bestia podobno polowała w lokalnych kurnikach, było tam kilka jajek i szczątki kurczaka. Nie robiłem zdjęć celowo, był to nieprzyjemny widok.
Incydent
Nie obyło się bez „przygód”, syn nadepnął na gwóźdź, nie było z nim apteczki, poszedł do sąsiadki, po prostu
gościły wnuczki z Moskwy, jeden lekarz poprosił o pomoc w ubieraniu się. Odesłałem małego faceta do domu taksówką, co za praca, on też zaczął się pakować.Dzisiaj wziąłem mojego syna na zastrzyk przeciw tężcowizrobił to, spojrzał na ranę, wszystko w porządku, ale on sam został bez asystenta. Taka jest historia, jutro zabiorę go na opatrunek i pójdę sama, wejdź, pokażę, co wypracowałem. Wniosekna budowie trzeba uważać!