Nie przepłacaj ani dlaczego nie potrzebujesz lodówki z funkcją No Frost
Lodówka to pierwsza rzecz, którą zdecydowałam się kupić po zakupie mieszkania, jeszcze przed wprowadzeniem się do niego. Studiując rynek chciałem oczywiście wybrać niezawodną i wydajną jednostkę, która będzie służyła przez wiele lat. Po dokładnym przyjrzeniu się kilku opcjom zauważyłem, że różnią się one obecnością lub brakiem funkcji NoFrost.
Co to jest No Frost
No Frost to system, który pozwala „zapomnieć” o rozmrażaniu na długi czas dzięki specyficznemu umieszczeniu elementu chłodzącego. Ta funkcja zapobiega tworzeniu się szronu na ścianach.
Dlaczego zdecydowałem się na lodówkę bez No Frost
Na pierwszy rzut oka technika z No Frost jest lepsza, ale po konsultacji z ekspertami zmieniłem zdanie. Głównym problemem chłodziarek z segmentu ekonomicznego w ogólnym systemie No Frost jest zarówno zamrażarka, jak i chłodziarka. Prowadzi to do napowietrzenia żywności.
Do „minusów” należy także mniejsza wewnętrzna (użyteczna) objętość o tych samych wymiarach i zwiększony hałas.
Po rozważeniu wszystkich zalet i wad kupiłem model Bosch KGV39XW22R. Jest przestronna (całkowita pojemność to ponad 350 litrów, z czego 94 litry w zamrażarce). Gwarancja na kompresor na 10 lat.
Przez rok użytkowania zauważyła długotrwałe zachowanie ciepła podczas przerwy w dostawie prądu. Rozmrażaj tylko raz. Naledi powstaje bardzo mało.
Tym, którzy mimo wszystko zdecydowali się na urządzenie z funkcją No Frost, polecam wybrać lodówkę, w której ten system używany tylko w zamrażarce i zaopatrzony w hermetyczne pojemniki, których użycie uniemożliwi wietrzenie produkty.
Czy uważasz, że lepiej odmówić No Frost, czy jest to przydatna funkcja?