„Program” „Mój hektar”: 1 hektar w obwodzie moskiewskim za 100 tysięcy rubli
Wcześniej opublikował artykuł Działka za darmo: dlaczego hektar Dalekiego Wschodu nie zamienił się w wysiedlenie Stolypina? Jest to program państwowy, który ma zapewnić każdemu obywatelowi Rosji 1 hektar ziemi na Dalekim Wschodzie i na terytorium Trans-Baikal.
Niedawno trafiłem na stronę podobnego programu o kuszącym wyglądzie:
Wszystko jest pięknie udekorowane, jest parzysta liczba sprzedanych i zakończonych projektów. Pierwsze wrażenia z pytaniami. Czy to państwo sprzedaje ziemię? Czy prowadzisz interesy?
Spojrzałem na youtube napięte recenzje tych, którzy kupili ziemię w ramach tego programu w różnych projektach (wioskach). Po zrozumieniu problemu zdałem sobie sprawę, że nie był to wcale program państwowy, ale zwykła komercyjna sprzedaż ziemi.
Dlaczego akurat 1 ha? Myślę, że jest to w nurcie dalekowschodnich hektarów i ekowiosek dla tych, którzy kiedyś inspirowali się pomysłami pisarki Megre (Ringing Cedars of Russia) - było też około 1Ga. Witryna zawiera informacje do jakich celów możesz wykorzystać swoją ziemię (głównie rolnictwo, agroturystyka). I nazwali to wszystko programem, aby był jak najbardziej podobny do programu państwowego.
Serwis jest zaprojektowany jako informacyjny w stylu programów państwowych, który ma potencjalnego nabywcę. Osoba prawna nie jest wskazana w kontaktach, tylko kontakty. Przechodząc do domeny z adresu e-mail osób kontaktowych (bigland.ru), w końcu jesteś przekonany, że jest to duży sprzedawca ziemi w Moskwie i okolicach.
Za cenę 100 tys pocierać. Sprzedam najprawdopodobniej 1 ha gruntu rolnego. Miejsca bez dróg i bez prądu. Nie wykluczam, że nawet bez możliwości zbudowania stolicy na tej ziemi.
Ktoś nawet przeprowadził własne dochodzenie w sprawie działalności tych osób i organizacji. Połączyć: https://pikabu.ru/story/1_gektar_za_100_tyis_ili_kak_morskie_kotiki_rasprodayut_zemlyu_7087463
Informacje są niepokojące. Ponadto nie sprecyzowano: kto jest właścicielem tych ziem, skąd te tereny? Tutaj donosi się, że pewna firma, z którą są powiązane osoby kontaktowe projektu, była zaangażowana w zawłaszczanie ziemi państwowej: https://www.kommersant.ru/doc/3495626
Myślę, że tak duzi pośrednicy w handlu nieruchomościami nie są na rynku sami. Wkrótce zejście z drogi stanie się niemożliwe - dookoła będzie prywatna ziemia.
Moja rada: jeśli kupujesz ziemię w podobnych projektach, zobacz kategorię gruntów. Musi zawierać wejście z pozwoleniem na budowę budynków do trzech kondygnacji. W przeciwnym razie twój 1 ha to po prostu duży ogród.
Jest jeszcze jeden ukryty haczyk. Są to narzucone usługi spółki zarządzającej w organizowanych na tych ziemiach osadach. Z różnymi opłatami, składkami, na które bardzo trudno wpływać w pojedynkę. A składki mogą być niewystarczające.
Ogólnie rzecz biorąc, kupowanie ziemi bez wstępnego przygotowania prawnego jest teraz jak budowanie własnymi rękami bez studiowania technologii budowy.
***