Jak przycinać róże we wrześniu
Jesień to czas, kiedy róże należy przygotować do zimowania. Przycinanie odgrywa w tym ważną rolę.
Dzięki przycinaniu, które wykonuję we wrześniu, róże są znacznie bardziej odporne na mróz, ponieważ łatwiej je okrywać. Również wiosną wzrasta wzrost nowych pędów, krzew dobrze rośnie. Liczba kwiatów również się zwiększa.
Do przycinania zawsze wybieram suchy i ciepły dzień. Podczas uprawy róż czytałem wiele literatury na temat prawidłowego przycinania w zależności od rodzaju róż.
Ale zdałem sobie sprawę z jednej rzeczy, najczęściej przeprowadza się takie przycinanie, w którym pędy mają około 35 cm wysokości. W tym samym czasie na gałęzi znajduje się 5-7 pąków. Niemniej jednak gatunki kręcone i okrywowe mają pewne różnice.
Istnieje również wiele wspólnych cech. Pędy starsze niż 3 lata, czyli stare, są usuwane. To samo dotyczy młodych gałązek, z tymi, które są bardzo jasne, bliższe bieli. Ponieważ takie pędy są za słabe, zimą przemarzną. Nie ma potrzeby zostawiania gałązek rosnących wewnątrz buszu.
Narzędzie używane do zabiegu, najczęściej sekator, musi być ostre. W przeciwnym razie możesz złamać korę.
Jeśli pęd jest gruby, większy niż 1 cm, najlepiej użyć pilnika. Samo cięcie powinno odbywać się pod kątem 45 stopni. Dobrze byłoby potraktować miejsca cięcia środkiem dezynfekującym, na przykład lakierem ogrodowym.
Oczywiście trzeba będzie również usunąć wyblakłe pąki. I wszystko, co pozostaje po przycięciu: gałązki, wylanie, należy usunąć z krzaka.
Jeśli tego nie zrobisz, ale zostawisz wszystko na róży, najprawdopodobniej w tych pozostałościach pojawią się owady - szkodniki, prawdopodobnie choroby grzybowe. Oczywiście wiosną wszystko to trafi do zdrowego buszu.
Mam kilka róż floribunda. Wykonuję z nimi przycinanie kombinowane. Oznacza to, że część gałęzi odciąłem całkiem sporo, zostawiając 10 pąków, a resztę dość mocno - zostawiając po prostu 3 pąki.
Stymuluję więc pojawianie się nowych gałęzi dzięki mocno przycinanym. Te, które przeszły tę procedurę mniej, zakwitną szybciej.
W przypadku róż polyanthus pozostawiam 8 pędów, usuwając resztę. Aby uzyskać okrywę, odciąłem wszystkie pędy, na których były kwiaty.
Pędy boczne zostawiam z 2 lub 3 pąkami. Odmiany półplecione skracam, jednoroczne - o jedną trzecią.
W ten sposób przycinanie pozwala nie tylko dobrze znieść zimę, ale także znacząco wpływa na rozwój nowych pędów wiosną.
Źródłem zdjęć wykorzystanych w artykule są zdjęcia Yandex