Kupiliśmy mały kompresor do użytku domowego i pompowanie opon z samochodu, ale nie wzięliśmy pod uwagę jednego ważnego szczegółu
Chciałabym opowiedzieć o moim niedawnym zakupie minisprężarki marki Aggressor. Mój mąż i ja długo zastanawialiśmy się nad zakupem tego sprzętu, przyjrzeliśmy się uważnie i wybraliśmy. Przez około 3 miesiące nie mogli znaleźć dobrego, opcja była albo zbyt droga, albo słaba wydajność i jakość, a nawet rozpacz.
Potrzebowaliśmy minisprężarki przede wszystkim do szybkiego pompowania opon, ponieważ dużo podróżujemy, a wszystko dzieje się na drodze. A potem pewnego wieczoru poszedłem na stronę sklepu internetowego Wildberry i postanowiłem sprawdzić, czy w ogóle jest tam coś takiego, napisałem kompresor w wyszukiwaniu na stronie i od razu dostałem 5 lub 6 opcji. Po przejrzeniu kilku z nich zdecydowałem się na firmę Aggressor, która wydawała się pasować zarówno do ceny, jak i do swoich cech. Bez zastanowienia przeczytałem recenzje, przejrzałem ogólną ocenę produktu i zdecydowałem się zamówić.
Nawiasem mówiąc, niedrogo kosztuje tylko 1600 rubli, za taką technikę o doskonałych właściwościach jest to grosz. I dosłownie dwa dni później kurier przywiózł paczkę ze sprężarką. Otworzyłem go i trochę się zdziwiłem, bo poziom mocy produktu był nieco niższy od deklarowanego. Myślałem o napisaniu odmowy zakupu, ale mój mąż był przekonany, że to wystarczy, aby napompować koła. Urządzenie posiada wygodny przycisk włączania / wyłączania, gumowe nóżki oraz manometr.
Zestaw zawiera:
· Bardzo precyzyjny manometr w dwóch skalach;
· Bezpiecznik;
· Zestaw adapterów;
· Wąż o długości 1 metra;
· Pokrowiec ułatwiający przechowywanie.
Moc silnika naszej sprężarki to 140 W, poziom napięcia 12, a pobór prądu 10 A. Może pracować nawet przy silnych mrozach do -40 stopni, czas ciągłej pracy to aż 30 minut. Zasilany zapalniczką, jego pojemność wynosi 30 litrów na minę, co jest wystarczające dla naszych celów.