Tylko w ten sposób wycinam róże na zimę. Krzew rośnie i odnawia się bardzo szybko
W technologii rolniczej róż ogrodowych jedną z najważniejszych czynności jest przycinanie sezonowe, a raczej jesienne, zapewnienie ich bezpiecznego zimowania i odnowy w przyszłym roku, silnego zdrowia roślin i szyku kwiat.
Kierując się własnym doświadczeniem i wiedzą, zaczerpniętą z książek naukowych i botanicznych, rok po roku przyzwyczajałem się do jedynego przycinania róż i być może Ty też z tego skorzystasz!
Przede wszystkim usuwam wyblakłe pąki, nie pozwalając różom marnować energii na tworzenie nasion. Potem przychodzi kolej na przycinanie sanitarne, w którym eliminowane są wszystkie pędy i liście zauważalnie dotknięte szkodnikami i chorobami.
Jeśli zostaną znalezione martwe pędy, należy je przyciąć do „żywego” miejsca, które łatwo rozpoznać po białym rdzeniu.
Bardzo ważne jest również usuwanie młodych, niedojrzałych gałęzi, które można rozpoznać po charakterystycznym czerwonym odcieniu. Faktem jest, że bez względu na to, jak pokryjesz róże, te ich części z pewnością nie wytrzymają mrozu i staną się celem rozwoju jakiejś choroby.
Nie warto zachowywać tych pędów, które rosną do wewnątrz, tworząc w ten sposób nadmierną gęstość dla rośliny.
Z praktyki we własnym ogrodzie zdałem sobie sprawę, że w różach hybrydowych konieczne jest usuwanie pędów starszych niż 3 lata, a w przypadku zwykłych odmian można usunąć tylko starsze pędy - od 4-5 lat.
Wielu ogrodników jest zdezorientowanych - ile wyciąć róże? Teoretycznie istnieje oddzielna kolejność zachowywania liczby gałęzi i pąków dla róż polantusowych, róż floribunda, wspinaczka na małe pnącze i pnącza... Ogólnie rzecz biorąc, początkujący hodowcy kwiatów są zdezorientowani nietrudne!
Jeśli nie chcesz zanurzyć się w dżungli pielęgnacji róż lub nie wiesz dokładnie, co rośnie w ogrodzie, możesz po prostu zatrzymać się na średnim przycinaniu, którego zresztą czasami używam!
Wraz z nią krzewy są przycinane, utrzymując około 35 cm od poziomu gleby, pozostawiając 5-7 pąków na każdej gałęzi. Jedynym wyjątkiem jest to, że średnie przycinanie nie jest odpowiednie dla róż okrywowych, które, jak sama nazwa wskazuje, wydają się rozprzestrzeniać po ziemi.
Wystarczy skrócić ich mocne pędy o jedną czwartą długości, a boczne gałęzie, które w sezonie dały pąki kwiatowe, pociąć na 2-3 pąki.
Na zakończenie tematu dodam, że róże należy przycinać nie tylko według prawidłowego schematu, ale także we właściwym czasie, a mianowicie - w przeddzień schronienia podczas pierwszych nocnych przymrozków, ale przed stabilnymi ujemnymi temperaturami w nocy i dzień.