Zasady schronienia róż na zimę, których zawsze dokładnie przestrzegam
Róża to według mnie prawdziwa królowa ogrodu. Zawsze marzyłam o różach w ogrodzie. I pomimo tego, że mieszkam na Syberii, z mroźnymi zimami udało mi się spełnić swoje marzenie.
Każdej jesieni wykonuję bardzo ważny zabieg dla mojej piękności - schronisko na zimę. Ponieważ są zimy bez silnych mrozów, ale są odwrotnie. Jak można przewidzieć.
Przed ukryciem, najpierw kilka tygodni, wlewam nawozy pod każdy krzak. Czasami zmieniam rodzaj opatrunków.
Ale częściej używam tego: dodaję 25 g superfosfatu, 10 siarczanu potasu i 2-3 g kwasu borowego do 10 litrowego wiadra wody. W zależności od wielkości róży 3-5 litrów na różę.
Pamiętaj, aby spryskać rośliny fungicydami jako profilaktyka przeciwko chorobom i szkodnikom owadzim.
Na schronienie wybieram suchy dzień. Najlepiej też, żeby kilka dni wcześniej nie padało. W przeciwnym razie róża pod przykryciem może zacząć gnić.
Optymalny czas to koniec października - początek listopada. Jeśli różom nie udało się jeszcze przykryć, ale już spadł pierwszy śnieg lub jest mróz to w porządku, znoszą go bez strat.
Usuwam wszystkie liście z róż i łodyg, ponieważ podczas odwilży będą sprzyjającym źródłem występowania chorób.
Wycinam prawie wszystkie róże, pozostawiając wysokość 20-25 cm. Jeśli ich łodygi dobrze się wyginają, jak na przykład we wspinaczkach, można je zgiąć do ziemi i czymś przymocować, to nie można ich odciąć.
Ale róże z grubymi łodygami zimą pod obciążeniem ze śniegu, jeśli nie zamarzną, pękną.
A samo schronienie, które mam, polega na tym, że wlewam środek buszu i trochę wokół trocin. Oczywiście trociny muszą być suche. Nawiasem mówiąc, jeśli pędy są zgięte na ziemię. Położyłem też na nich trociny. Nawet jeśli część pędów zamarznie w silnym mrozie, na wiosnę nowe wyrosną ze środka.
Oznacza to, że wszystko, co należy zrobić na wiosnę, to usunąć trociny. Ale po prostu nie zwlekaj z tym. Jeśli zrobisz to późno, strzelaninie pod nimi można się przeciwstawić.
Inną opcją, która bardzo mi się podobała i którą co roku przeplatam z trocinami, jest materiał pokrywający lutrasil. Wykonany jest przy użyciu jakiejś technologii zaprojektowanej specjalnie w celu ochrony rośliny na zimę.
Po prostu odciąłem odpowiednią ilość i przykryłem nią róże. Aby nigdzie nie odleciał, możesz położyć małe deski wokół krawędzi. W przypadku lutrasilu ryzyko stłumienia na wiosnę jest mniejsze niż w przypadku trocin.
Takie zasady ukrywania róż na zimę są proste, a jednocześnie skuteczne, dopóki żadna róża mnie nie zmroziła.