Niskie budynki we Włoszech: dlaczego wieżowce nie są prestiżowe
Będąc w jakimkolwiek kraju europejskim, myślisz o tym, jak wygląda życie za zamkniętymi drzwiami, jakie sklepy odwiedzają lokalni mieszkańcy, a nawet w jakich domach mieszkają. Niedawno przyjechałem do Włoch z zamiarem prowadzenia życia nieturystycznego i zastanawiałem się, dlaczego w tym kraju jest tak mało budynków wielokondygnacyjnych, a wiele z nich znajduje się tylko na obrzeżach. Jest to szczególnie zaskakujące, gdy znajdujesz się w metropoliach, w których mieszkają miliony ludzi i tyle samo turystów.
Postanowiłem zwrócić się do znajomego, który od 5 lat mieszka we Włoszech, aby zrozumieć, dlaczego niska zabudowa jest tu tak prestiżowa. Według niej rzeczywiście we Włoszech prawie wszyscy mieszkają w niskich budynkach, są wszędzie. Niewielka liczba kondygnacji budynku świadczy przede wszystkim o zamożności rodziny; w niektórych domach bez zgody już mieszkających lokatorów po prostu można nie wejść, nawet jeśli są pieniądze na czynsz. Dla ludzi, z którymi pracujesz, z którymi mieszkasz, ważne są nawet bardzo osobiste pytania. Myślę, że wynika to z kultu rodziny, każdy, kto żyje obok ciebie, w końcu staje się bliską osobą, taka jest kultura.
Co wpłynęło na ten „prestiż”? Myślę, że bez wątpienia możemy powiedzieć, że to druga wojna światowa. W okresie powojennym każdy kraj próbował przywrócić nie tylko gospodarkę, ale także sferę społeczną. Wtedy pojawiły się pierwsze propozycje budowy przestronnych, szybko wznoszących się obiektów, które jednocześnie nie wymagały dużych nakładów finansowych.
Tak więc Europa rozpoczęła masowy rozwój wysokich budynków, które ostatecznie zostały tak źle zaprojektowane że bloki betonowe wkrótce zaczęły pękać, a te domy po prostu nie mają dostępu do wysokiej jakości usług To było.
Domy te zaczęli wyburzać niemal natychmiast po ich wybudowaniu, ponieważ w dzielnicach zaczęła pojawiać się przestępczość, wielokondygnacyjne kwartały stopniowo zamieniały się w getta. Od tego czasu w Europie narodził się „kult” braku prestiżu wieżowców. Takie domy zaczęły pojawiać się dopiero na obrzeżach.
Warto zauważyć, że teraz budynki wielokondygnacyjne wznoszone są sprawniej, nie są to typowe domy panelowe, na które aż mdłości się patrzy. Osobiście wydaje mi się, że ich lokalizacja w centrum miasta nie jest komercyjnie opłacalna dla deweloperów. Włochy to kraj starych ulic, a nie megamiast. Co o tym myślisz? Chciałbyś mieszkać we Włoszech?