Wylewanie fundamentu pod ogrodzenie frontowe, z jakimi problemami trzeba było się zmierzyć, cechy i niuanse niezależnego
Przed wylaniem podmurówki pod ogrodzenie frontowe długo zastanawiałem się, co byłoby lepsze, samodzielnie wymieszać zaprawę cementową lub zamówić maszynę z gotowym betonem. Aby zaoszczędzić czas, wybrałem drugą opcję.
Przed zamówieniem ciężarówki do betonu musiałem przeprowadzić obliczenia, dzięki którym udało mi się określić orientacyjną ilość zaprawy cementowej. W moim przypadku zostało złożone zamówienie na beton marki M200 w ilości 6 kostek. Budowa szalunku, montaż słupów nośnych przebiegały w przyspieszonym tempie, co powodowało różne kłopoty. Brakowało mi jednego odcinka euro ogrodzenia, który musiałem kupić w innym miejscu, gdzie nie było gotowych produktów z hipoteką. Ponieważ zakończenie montażu szalunku zbiegło się pewnego dnia z wylaniem betonu, musiałem samodzielnie wykonać i zamontować metalowe rozpórki wewnątrz konstrukcji.
Ze względu na nierówność terenu w jednej części szalunek musiał być zamontowany wysoko nad poziomem gruntu, po zepchnięciu kamieni od spodu deski. Jednocześnie położył rury, w których ułożył kable do oświetlenia, domofonu, gniazd, elektroniki bram przesuwnych, gdyż planował konkretyzować wszystkie dotychczas używane wyjścia.
Podczas wylewania betonu wraz z pomocnikiem wrzuciłem podkładkę do szalunku w celu wzmocnienia nośności fundamentu i zaoszczędzenia na zaprawie cementowej. W niektórych miejscach szalunek był prowadzony i nie mogłem naprawić sytuacji z powodu silnego nacisku mieszanki betonowej.
W części, w której na wzgórzu zamontowano odcinki eurogrodzenia, przez szczeliny między kamieniołomem a deskami zaczął płynąć beton. Po zamówieniu 6 kostek roztworu nie obliczyłem trochę, nie wystarczyło mi wypełnić jedną sekcję, udało mi się wypełnić tylko połowę.
Uzupełnianie robiłem sam, mieszając cement, piasek i wodę za pomocą dyszy na perforatorze „mikser”.