Dlaczego mężczyzna nie stara się zarabiać i utrzymywać swojej kobiety - problem tkwi w niej, a nie w nim
Wiele małżeństw kłóci się z powodu braku pieniędzy. A sytuacja, gdy mąż leży na kanapie, a żona beszta go za bezczynność i niechęć do zarobienia dodatkowego grosza, nie jest rzadkością.
Ale uważam, że w tym przypadku często problem nie dotyczy leniwego mężczyzny, ale kobiety. Mogę to uzasadnić.
Przytłaczająca większość kobiet chce, jak to często określać, „być za mężczyzną jak kamienna ściana”. Żeby to człowiek chronił ich przed kłopotami, chronił ich, nosił na rękach i oczywiście zarabiał dużo pieniędzy.
I wiem na pewno, że każdemu normalnemu człowiekowi wcale nie przeszkadza, że tak było. Ale co on właściwie widzi? Wyrzuty, żądania i ciągła krytyka.
Tak się złożyło, że przeciętna kobieta nie sięgnęła do kieszeni ani na słowo, gdyby chciała w czymś skrytykować męża. Ale żeby powiedzieć mu coś dobrego, nagrodzić go komplementami za dobry uczynek, po prostu nie odwraca języka.
I bez względu na to, jak bardzo człowiek się stara, wszystkie wyniki są uważane za oczywiste, ale w przypadku błędów, które nie są nikomu obce, otrzymuje pełny program.
I dlatego mężczyzna wybiera jedyną właściwą opcję - skoro nikt nie docenia jego wysiłków, to nie należy ich podejmować.
Jaka to różnica, jeśli oprócz wyrzutów nadal nic nie słyszy w swoim wystąpieniu? Oczywiście łatwiej jest położyć się na kanapie.
Drugą stroną problemu jest swoboda działania. Na przykład kobieta chce, aby jej mąż znalazł lepiej płatną pracę, stał się bardziej przedsiębiorczy i przynosił do domu więcej pieniędzy.
Ale gdy tylko mężczyzna podejmie jakąkolwiek ważną decyzję, jego żona natychmiast ją poprawi: „Zrób to, a nie tamto, rób tak, jak powiedziałem - i to wszystko”.
A jeśli nie, to zaczynają się kłótnie i nieporozumienia. Ale jeśli kobieta chce, żeby miała mężczyznę o silnej woli, to po co ingerować w jego decyzje?
Wyznaję wam, że mężczyźni to najbardziej zwyczajni ludzie. Nieważne, jak dziwne było to, że kobiety słyszały. Tak, chcą być silni, podejmować ważne decyzje i zarabiać dużo pieniędzy. Ale jednocześnie naprawdę potrzebują wsparcia moralnego.
To współudział, pomoc, a nie instrukcje i żądania. A mężczyźni, podobnie jak kobiety, chcą komplementów za swoje wysiłki, prostych miłych słów, elementarnych pochwał. Ale nikt nie chce pracować bez okazji!
I dlatego mężczyzna, który na co dzień słyszy: „trzeba więcej zarobić”, dojdzie do wniosku, że nie jest nic winien tej kobiecie, która go zawsze krytykuje i nie kiwnie palcem w odpowiedzi. A dla innego, który szczerze mówi: „Umiłowani, wierzę w was”, przeniesie góry.
Wiele kobiet o ograniczonych umysłach z zazdrością patrzy na zamożne kobiety, które nie skąpią w chwaleniu swoich mężów i mówią, że same by to pochwalały. Ale jednocześnie nawet nie rozumieją, że to właśnie taki dobry stosunek do człowieka pomógł mu odnieść sukces.