Jak kupiłem rzecz, która nie była najbardziej potrzebna w domu (dozownik do zlewu), ale okazała się jednym z moich najlepszych nabytków
Przez długi czas nie wiedziałem nawet, że istnieje takie urządzenie, jak śmietnik domowy czy utylizator. W zasadzie nie jest zbyt popularny w naszym kraju. Zachęcono mnie jednak do zainstalowania go i wkrótce zrozumiałem, dlaczego.
Kupiłem urządzenie tej marki.
To dość duże urządzenie jest zabudowane pod zlewem.
Wszelkie odpady organiczne - skórki owoców, drobne ości, resztki jedzenia, utylizuje. Mianowicie: wrzucam to wszystko do specjalnej dziurki, włączam guzik i za około minutę wszystko jest mielone. Podczas pracy emitowany jest hałas. Nie powiem, że nie jest silny. Podobny do poziomu hałasu wytwarzanego przez odkurzacz. Zwłaszcza jeśli przetwarzane są jakieś odpady stałe. Ale dla mnie to wcale nie jest duży minus. Razem z dozownikiem woda musi być nadal włączona, podczas jej pracy i przez jakiś czas po jej wyłączeniu. Jest to konieczne do zmiażdżenia, a następnie odprowadzenia wszystkiego do kanalizacji.
Sam otwór w zlewie może pomieścić sporo odpadów.
To wygląda tak.
Dlaczego uważam, że jest to konieczne w życiu codziennym?
1. Mniej śmieci. Naprawdę sporo się gromadzi. W końcu lwią część tego, co wyrzucamy każdego dnia, stanowią marnowanie żywności.
2. Nie ma nieprzyjemnego zapachu. Dla mnie to znacząca zaleta, ponieważ specyficzne aromaty kosza są niezwykle irytujące.
3. Zlew nie jest zatkany. Z oczywistego powodu - wszelkie kawałki jedzenia zostaną przetworzone i wysłane do kanalizacji. Prosty odpływ w zlewie, bez względu na to, jak dokładnie go przestrzegasz, okresowo zatyka się większością.
Najważniejsze, żeby nie wrzucać do dyspozytora tego, czego nie może zmielić. To są duże kości, szmaty, torby i tak dalej.
Doszedłem więc do wniosku, że niszczarkę do odpadów domowych zdecydowanie warto kupić. Biorąc pod uwagę, że taka rzecz będzie ci służyć dłużej niż rok, koszt tego w pełni się opłaci.