Wschodnia sztuczka do ochrony przed złodziejami: on sam by się nie domyślił
Ostatnio rzadko oglądam telewizję, ale tym razem przypadkowo dostałem ciekawy program, w którym opowiadali o japońskim pałacu Chion-in w mieście Kioto (to stara stolica Japonii). Tak więc ten pałac jest interesujący, ponieważ zastosowano w nim bardzo przebiegły system alarmowy.
Aby uchronić swojego cesarza przed zamachami, stolarze, którzy zbudowali pałac, wymyślili bardzo przebiegłość podłogi: w nich podłoga nie jest mocowana bezpośrednio do belek, ale najpierw do metalowych wsporników średniej długości (~ 15 cm). I już same wsporniki były przymocowane do belek.
Jest wytłumaczenie tej decyzji: kiedy ktoś chodzi po takiej podłodze, metalowy wspornik i wystaje jest w nim cierń, zaczynają się wzajemnie pocierać i wywoływać dziwny dźwięk, niejasno przypominający śpiew ptaki.
Co więcej, im wolniej i dokładniej (na palcach) człowiek chodzi, tym silniejszy jest nacisk na punkt podłogi i tym silniejszy jest „śpiew ptaków”. W ten sposób cesarz mógł z góry zrozumieć, że intruz zakradał się do jego komnat.
Nawiasem mówiąc, nazywają taki system podłogowy „uguisubari”, co oznacza to samo, co „śpiew ptaków”.
Pytasz: „a co z bezpieczeństwem”? Musi też patrolować pałac nocą? A ja ci odpowiem: masz absolutną rację, ale strażnicy zgodzili się, na jakie deski wejść w nocy, a melodia „chodzącego strażnika” była zawsze taka sama. Ale jeśli ktoś idzie po podłodze, szogun natychmiast to usłyszy i będzie miał czas na ucieczkę.
Czy uważasz, że jest to skuteczna metoda ochrony?
Ciekawie będzie usłyszeć Twoją opinię w komentarzach do artykułu! Pisz, dyskutuj, zastanawiaj się, śmiej się :)
#budowa#ogród i domek#podłogi#posadzka