Jak „gaz ziemniaczany” może zrujnować wiejski dom lub daczę?
Witaj! Czy w dzieciństwie słyszałeś takie połączenie jak „gaz ziemniaczany”? Od XVIII wieku ta prosta nazwa w Rosji była nazywana zbiorem substancji, które są uwalniane w piwnicach i podziemnych domach z powodu przechowywanych tam gnijących ziemniaków.
W rzeczywistości są to aldehydy siarczkowe lub tiole dwutlenku węgla, ale nie chodzi o nazwę chemiczną, ale o szkodę, jaką ten gaz może wyrządzić Twojemu domowi.
Najważniejsze jest to: na zimę otwory wentylacyjne w domach są zawsze zamknięte: w ten sposób jest cieplej, a śnieg nie przedostaje się przez otwory do podziemi. A ziemniaki zaczynają gnić, wydzielając gaz. A kiedy na wiosnę właściciel domu wdrapuje się do podziemi, aby wreszcie otworzyć powietrze, może się wydarzyć straszna rzecz: tylko 3-4 łyki powietrza zawierającego tiole, a osoba traci przytomność.
Długi pobyt w podziemnym „gazie ziemniaczanym” jest prawie zawsze smutnym rezultatem.
Inną opcją na „złapanie” porcji gazu ziemniaczanego jest zejście do podziemi, aby zabrać te same ziemniaki na jedzenie lub kilka puszek pikli. Temperatura w podziemiach jest zawsze dodatnia i wiele osób lubi trzymać tam słoiki z pomidorami i ogórkami.
Z pewnością nie raz odczuwałeś również lekki dyskomfort, schodząc do podziemi. Najprawdopodobniej wszystko przypisałeś zmianie ciśnienia i temperatury powietrza w podziemiu - jest też „stęchłe” powietrze - a więc mogła to być lekka dawka gazu ziemniaczanego.
Zachowaj ostrożność i dokładnie przewietrz podziemia i piwnicę, jeśli zauważysz ślady przynajmniej lekkiego zgnilizny ziemniaków!
#ogród i domek#remont#budowa#pod ziemią#piwnica