Jak zamieniliśmy nowoczesne mieszkanie ze wszystkimi udogodnieniami na stary dom z działką i zamieszkaliśmy w nim przyjaźnie i szczęśliwie
Jak przemieszczać się z miasta do kraju. Poruszające historie, z jakimi trudnościami musiałem się zmierzyć. O zaletach i wadach życia na przedmieściach w Twoim domu. Nasza subskrybentka podzieliła się z nami swoją historią.
Podobnie jak wielu z was, byłem mieszkańcem dużego miasta. Ale w wieku 40 lat nadszedł czas na przepracowanie z powodu szalonego tempa życia i zalewu informacji. Czasami wydawało mi się, że kilka dni takiego rytmu i załamania nerwowego gwarantowane. A także dzieci... A teraz na horyzoncie majaczyły długo oczekiwane wakacje, które zdarzają się tylko raz w roku i trzeba je spędzić, aby nie były obraźliwe dla bezmyślnie spędzanego czasu. W tym roku mój mąż i ja postanowiliśmy trochę zaoszczędzić i pojechaliśmy na wakacje do wioski. Był tam pusty stary dom mojej ciotki. Mój mąż i ja zawsze kochaliśmy ekoturystykę.
Ten prosty wiejski dom od razu nas przekonał.
Faktem jest, że miasto tłumi człowieka… Duży tłum ludzi, charakterystyczny dla metropolii, depersonalizuje się, prowadzi do nerwic. Znaleźliśmy nasze zbawienie od wszechogarniającej urbanizacji, od niepohamowanej sztuczki, której celem jest bieganie na miejscu.
Spędziliśmy w tym wiejskim domu dwa letnie miesiące i tak nam się spodobało, że nie chcieliśmy wracać do mieszkania w mieście.
Mój mąż rzucił pracę, kupił dobry komputer, zaczął pracować w domu, zajmuje się projektowaniem, modelowaniem 3D, pensja jest dobra. I pogrążyłem się w wiejskim życiu: inkubacja jajek, kóz, sadzonek, domowych serów, przetworów.
Dzieci lubiły to życie. A jeśli nie chcą zostać w wiosce, to nie zatrzymamy jej na siłę, miasto jest niedaleko od nas.
Życie na wsi jest dużo tańsze niż w mieście, nawet nie sprzedaliśmy mieszkania, tylko zapłaciliśmy cioci pieniądze za dom w częściach przez sześć miesięcy. A do mieszkania wpuszczono gości, nie jakichś oszustów, ale dobrych ludzi, znajomych.
Bardzo wzbogaciliśmy nasze życie. Nie potrafię wyrazić radości, jaką daje ziemia, przyroda... Dziecko, które głaskało konia, dawało jedzenie łydka i bieganie z dziećmi na zawsze zachowa te epizody w jego pamięci, a także otrzyma wartościowe umiejętności.
Życie na wsi zapewniło nam spokój. Brak internetu, supermarketów samochodowych, jaskrawych reklam, prostego sklepu na każdą okazję i życzliwych, otwartych ludzi to świetna alternatywa dla zgiełku miejskiego życia. Gdy tylko zbliżyliśmy się do natury, do ziemi, do źródeł, mimowolnie staliśmy się kontemplatorami tego, czego wcześniej nie mogliśmy zobaczyć - piękna stworzenia.