Sąsiad uznał, że zawartość toalety jest najlepszym nawozem. Powiem ci, co z tego wyszło
Kwestia wykorzystania zawartości toalety jako nawozu dyskutowana jest od kilkunastu lat. Ktoś jest za, ale wielu jest przeciwnych takiemu odżywianiu roślin. Jednak w niektórych krajach Europy i Azji z tego surowca produkowane są nawozy. Ale robią to nie tylko pakując odchody w worki, ale przeprowadzają obróbkę cieplną, dezynfekcję i wzbogacanie „produktu”. Po takim procesie technologicznym uzyskuje się nawozy bogate w fosfor, azot i potas. Tego jeszcze nie mamy, ale niektórzy mieszkańcy lata praktykują stosowanie tej konkretnej przynęty w ogrodzie. Powie Ci o tym członek naszego portalu Ivan.
Jak to znalazłem: zabawna historia
Naprzeciwko, dwa domy dalej ode mnie mieszka Nikolaich - tak go wszyscy nazywają; tak go znam od dzieciństwa. Nikolaich to ekscentryczny chłop, ale chciwy i ekonomiczny. Ma jakiś inwentarz, hoduje robaki; ma dobry ogród, jest zadbana dacza. Ogólnie rzecz biorąc, człowiek żyje z rolnictwa na własne potrzeby.
Pewnej gorącej letniej nocy obudziłem się z uduszenia, a raczej z okropnego smrodu. Początkowo nie rozumiał, co się stało, i zaczął biegać po domu w poszukiwaniu źródła zapachu. Na wszelki wypadek poczułam swoją bieliznę - no cóż, nigdy nie wiadomo, co się stanie!
Okazało się, że zapach dochodzi z ulicy przez otwarte okna. Wyszedłem z podwórka i zobaczyłem jakiś gwar przed domem Nikolaicha. Tam dwie kobiety w szatach dyskutowały o czymś nerwowo. Potem wyszli do ogrodu przed domem i zaczęli mocno pukać w okno.
„Dlaczego przyprowadzono cię do domu głupcem?! Cóż, zabierz to szybko, w przeciwnym razie wezwę policję! ” Jedna z kobiet krzyknęła. Kolejni sąsiedzi podjechali pod dom, wybuchł skandal. Ja też tam poszedłem. Chciałem wiedzieć, co się w końcu stało!
Okazało się, że Nikolaich późnym wieczorem przywiózł całą ciężarówkę gnoju i wyrzucił na ulicę. Ale ten nawóz jest specyficzny, jeśli mogę tak powiedzieć, pochodzi od człowieka! Jak i dlaczego przywiózł to do domu - nie pasowało mi to do głowy.
W rezultacie, pod naciskiem sąsiadów, Nikolaich zaczął eliminować źródło strasznego smrodu, a mianowicie przykrywać stos celofanem. To oczywiście niewiele pomogło - wszystkim sąsiadom zapewniono nieprzespaną noc z odruchem wymiotnym.
Po co to wszystko
Następnie, spotykając się z nim w sklepie, zapytałem, do jakiego celu potrzebuje „tego”, i to w takiej ilości. Nikolaich powiedział, że to najlepszy nawóz, wszystko na nim rośnie w zawrotnym tempie. Według niego jest to nierealistycznie opłacalne i opłacalne.
- Więc już go kupiłeś, czy co? Zapytałam. „Nie, tutaj na Bera (ulica) zburzyli mieszkania, a są toalety uliczne. Prowadziłem traktor, wyjmowałem wszystko z dołu łyżką, ładowałem i przywiozłem do domu do obróbki ”- powiedział Nikolaich. „Ile podałeś za dostawę?” Zapytałam. „Zgodziłem się z traktorem i maszyną do robaków” - odpowiedział.
Dodał, że kilka lat temu czytał o korzyściach płynących z ludzkiego kału. Następnie wyczyścił dół toalety na zewnątrz i włożył całą zawartość do dołu kompostowego, mieszając z trocinami, wierzchołkami, liśćmi i słomą. „Dwa lata później okazał się doskonałym nawozem!” - wyjaśnił podekscytowany Nikolaich.
„Mam coś do porównania! Założyłem nawet eksperyment: część ogrodu specjalnie nawoziłem biohumusem, a drugą próchnicą z toalety. Wynik jest oczywisty - „to” jest nawet lepsze niż biohumus! Wolałbym raczej sprzedawać biohumus! ” - powiedział Nikolaitch. Zapytałem o robaki, ale on argumentował, że za dwa lata wszystkie pasożyty w kompostowniku wypalą się.
Jak robi swój super nawóz
Nikolaich gotuje to wszystko w zwykłej kompostowni. Skład przedstawia się następująco: 50% zawartości toalety; 30% trociny; 20% trafia na trawę, liście, wierzchołki, resztki warzyw. A także popiół musi być zawarty w kompozycji. Według niego popiół neutralizuje dużą ilość kwasów w surowcach. Ogólnie rzecz biorąc, prawie wszystko odbywa się tak, jak w przypadku odchodów świńskich.
Kompost wystarcza na dwa lata, aż zamieni się w próchnicę. Następnie Nikolaich miesza uzyskaną masę w równych proporcjach z obornikiem końskim i otrzymuje nawóz bogaty w mikro- i makroelementy. Domowy agronom dodaje ten „produkt” do gleby wiosną podczas kopania działki, a w inny sposób wykorzystuje go podczas podlewania.
Poprosiłem o spotkanie z nim na podwórku i przyjrzenie się ogrodowi. Byłem bardzo zaskoczony - ogród jest po prostu wzorowy! Wybrane pomidory, ogórki, papryka, bakłażany, cukinia na łóżeczkach. Wzdłuż ogrodzenia soczyste maliny, duży agrest, porzeczki; winogrona zyskują na sile.
„Na daczy jest jeszcze lepiej - zebrałem pół tony wyselekcjonowanych ziemniaków ze stu metrów kwadratowych i zasiałem więcej plonów. Ale tutaj rolę odgrywa nie tylko nawożenie, ale także wyselekcjonowane odmiany i odpowiednia pielęgnacja - wszystko w kompleksie! ” - chwalił się Nikolaitch.
Ale nawet gdy zobaczyłem przykładowy ogród, nie odważyłem się zaangażować w takie rolnicze innowacje. Nie mogłem przejść nad sobą - gardzę. Właśnie byłem świadkiem udanego zastosowania tak niezwykłego nawozu i postanowiłem się nim podzielić.
Czy użyłbyś takich surowców do próchnicy? Napisz w komentarzach.
Przyjaciele, jest nas już ponad 70 tysięcy! Polub, zasubskrybuj kanał, udostępnij publikację - pracujemyabyś otrzymywał przydatne i istotne informacje!
Przeczytaj także:
- Jak szybko i skutecznie wypełnić szwy na wapiennym chodniku: sztuczka budowlana.
- Przyszłość już nadeszła! Wybór humoru budowy daczy.
Obejrzyj wideo - Szklarnia - Wegetariańska - Zwierzęta hodowlane zasilane energią słoneczną i prawa fizyki.