Wysłał żonę do sklepu z narzędziami! Wróciła i powiedziała, że wkurza sprzedawców!
Kilka dni temu moja żona poszła do centrum handlowego. Poprosiłem ją, żeby wpadła do Leroy Merlin w drodze po pistolet montażowy. Na szczęście wie, jak to wygląda iz jakich części ma się składać. Bo w sklepie wydarzyła się zabawna sytuacja ...
Niech dzisiejsza publikacja zostanie umieszczona w nagłówku #rady budowniczego. Moja żona będzie kontynuować historię!
Cześć wszystkim! Często dojeżdżam do Leroy i wiem trochę o inwentaryzacji budowlanej)) Przyjechałem po pistolet budowlano-montażowy. Znalazłem właściwy. Cieszyłem się, że szybko znalazłem to, co było potrzebne i nie musiałem zwlekać! Pobiegłem do kasy! I przekręcam pistolet w dłoniach i nie mogę zrozumieć - coś jest z nim nie tak. To normalne, ale czegoś brakuje! Oczywiście rozumiem inwentarz, ale nadal niezbyt dużo)) Zatrzymałem się i postanowiłem przyjrzeć się innym.
Z innymi pistoletami - to samo uczucie!
Zadzwoniłem do konsultanta! Czułem się głupio, ale mimo to zdecydowałem, że lepiej od razu wyjaśnić, niż przynieść do domu to, co nie jest potrzebne, a potem zwrócić! Pokazała broń i wyjaśniła sytuację. Mówię: „Wygląda na to, że czegoś brakuje! Może potrzebuję kupić dodatkowe wskazówki? ” Oczywiście nie jestem zbyt kompetentny, ale nie spodziewałem się takiej reakcji ...
Facet zareagował bardzo emocjonalnie! Zaczął machać rękami i być oburzony!Na początku myślałem, że reaguje w ten sposób na moje głupie pytanie. Już psychicznie zacząłem się złościć i przygotowywać na wzajemne oburzenie! Ale potem zdałem sobie sprawę, że nie mam z tym nic wspólnego))
"Tak ty! To jakiś koszmar! ” - powiedział konsultant, wyrwał mi pistolet i ruszył nawą. Zaczął wyciągać inne pistolety konstrukcyjne z półek i spod półek, niczego mi nie wyjaśniając. Następnie oświadcza:
- Znowu wszystko ukradli!
Już nieumyślnie myślałem, że zacznie mnie oskarżać! Ale wyjaśnił:
„To trochę Peter! Ludzie muszą być wykształceni i inteligentni! I noszą dysze z pistoletów. W zestawie z każdym pistoletem zawsze znajdują się dwie dysze. Ale to nie wystarczy! Są zbyt leniwi, aby po pracy umyć dysze, wysuszyć je i kontynuować pracę! Nie, jest łatwiejszy w użyciu, wyrzuć go do wyschnięcia, a potem, żeby nie kupować, możesz kraść w sklepie! Łatwiej to zrobić! Po raz kolejny na wszystkich pistoletach nie została ani jedna dysza! Jakaś gra! ”
Wysłuchałem monologu! Dał osobie „wypuścić parę”! Pytam: "Co mam zrobić?" Facet poszedł do magazynu, przyniósł nowy pistolet z załącznikami! Podziękowałem i poszedłem do domu, nie rozumiejąc, jak ogólnie dopuszcza się kradzież w tak wielkim sklepie?! Myślałem, że to wszystko zostało tam przewidziane! I naprawdę nic nie można na to poradzić? A może po prostu nikt tego nie potrzebuje - byli oburzeni i zapomniani?