Dlaczego moje dzieci zawsze były bardziej rozwinięte niż inne - wskazuję jeden z powodów
Mój mąż i ja mamy troje dzieci. Dwie córki i najmłodszy długo wyczekiwany syn. Staram się poświęcać swoim ukochanym dzieciom dużo czasu, aby czuły się kochane i potrzebne przez swoich rodziców. Rzeczywiście, w naszych czasach rodzice mogą poświęcać tak niewiele uwagi swoim dzieciom. I nie dlatego, że nie chcą, ale dlatego, że nie mogą.
Rozwój naszych córek był moim głównym zmartwieniem aż do narodzin mojego syna. We wszystkich wydarzeniach, które odbywały się w przedszkolu i szkole, zawsze brali udział i zdobywali nagrody. Kiedy urodziła się najstarsza córka, zobaczyłem w Internecie zdjęcie rozwijającego się dywanu. Postanowiłem uszyć dla niej coś podobnego, wnosząc swoje pomysły. Dywan został uszyty 11 lat temu dla najstarszej córki Żeny, po 2 latach zaczął służyć najmłodszym, a trzy lata temu już się z nim bawił syn.
Mój dywanik rozwojowy jest wykonany na podstawie narzuty z czasów radzieckich. Jest to bardzo gęsty, ale miękki i przyjemny w dotyku materiał. Przyszyłem do niego pokrowiec na dywan. U dołu i po bokach znajduje się zamek błyskawiczny, za pomocą którego dywanik zamienia się w torbę.
Początkowo zakładałem, że mata-torba posłuży do przechowywania zabawek, ale dzieci zdecydowały na swój sposób. Używali go jako śpiwora i miejsca do ukrycia się. Sznurek w sznureczku jest prowadzony wzdłuż góry, za pomocą którego worek jest napinany.
A teraz o tym, co jest na samym dywanie. Po pierwsze, jest to „kamienista ścieżka”. Wykonany jest z guzików, a ślad znajduje się nie tylko na dywaniku, ale również na dodatkowo odpinanym „ogonie”. Niemowlęta chodzą na guziki boso, wpływając na wrażliwe punkty stopy. Służy to wzmocnieniu odporności.
Później szukali tych samych przycisków na ścieżce, policzyli je, porównali duże i małe, to znaczy wykonywali różnorodne ćwiczenia.
Aby rozwinąć umiejętności motoryczne, na dywanie znajduje się matrioszka z warkoczykami, które należy splatać. Jej sukienka jest sznurowana przez dziurki w koronkowym śliniaku.
Do guzików przyczepione są różne postacie - sowa, pies i kurczak. Możesz się nimi bawić, przenosząc je na polanę, potem nad jezioro do Małej Syrenki, a potem na ścieżkę. Wszędzie wszyte są guziki i można przypiąć zabawki.
Gwiazdka żyje pod chmurą na niebie, trzeba ją przyczepić do haczyków, co jest trudniejsze dla palców dzieci, co oznacza, że lepiej się rozwijają. Grzyby są również odczepiane ze swoich miejsc.
Ulubioną zabawką dla dzieci jest oczywiście dom. Jest „trzypokojowy”, otwiera się po rozpięciu guzików po bokach iw dół. Mały miękki piesek mieszka w domu na łańcuchu. Potrafi też chodzić po dywanie, możesz z nią rozmawiać i kłócić się.
Na dywanie znajduje się wiele obrazów tkanin przedstawiających różne zwierzęta. Dzieci pokazują, jak latają pszczoły, jak skaczą króliczki. Mruczą jak krowy i miauczą jak koty. Możesz bez końca wymyślać wszelkiego rodzaju gry z dywanem.
Zrobiłem to oczywiście nie w jeden dzień, ale stopniowo, dodając nowe zabawki dla Zhenyi, gdy dorastała. I ona sama nauczyła się na przykład tego dywanu haftować wstążkami. To tutaj, w ogrodzie przy domu, wyhaftowałem pierwsze słoneczniki. A na łóżkach mam marchewki i rzodkiewki na wstążkach.
Wcale nie chodzi o to, jak to się robi i ile to kosztuje. Dzieci docenią nie koszt, ale uwagę matki. Jej chęć grania, wymyślania gier i bajek w drodze. Jednocześnie sami fantazjują, rozwijają wyobraźnię i poszerzają słownictwo.
Nasz dywan jest już stary, ale wszyscy go uwielbiają i rozumieją, że posłużył jako pierwsza, najbardziej ukochana zabawka, najcieplejszy i najdelikatniejszy kocyk oraz najważniejszy „podręcznik” w rodzinie.
Teraz, gdy dzieci podrosły, dywanik jest w szafie, a 12-letnia Zhenya powiedziała, że jej córka go dostanie. Co może być dla mnie przyjemniejsze?