„Kabina pachnie benzyną” - narzekała moja żona. Sprawdziłem zbiornik paliwa, ale problem okazał się w innym miejscu
Początkowo małżonek narzekał na zapach, był on szczególnie dotkliwy na tylnym siedzeniu. Mam stary samochód, poprzedni kierowca nie jeździł po nim, odwiózł właściciela i tyle. Rura wydechowa była w fatalnym stanie, obwiązana drutem, wydech szedł nie tylko z końca rury, ale także pośrodku.
Remont
Zaniosłem go do mistrza, przyspawałem na uchwycie, wymieniłem gumki, przyspawałem pęknięcie w rogu chusty i fajki, zacisnąłem zacisk, wszystko wydaje się być w porządku.
Zapach pojawił się ponownie
Żona powiedziała, że zapach stał się mniejszy, ale nadal czuć zapach benzyny. Tak, co to jest, zdjąłem obudowę, sprawdziłem zbiornik gazu i rury, wszystko w porządku. Usiadł na tylnym siedzeniu, poprosił przyjaciela o przejście, czuć zapach spalin, ale nie benzyny, cóż, dzięki Bogu, chociaż przyjemnie jest mało.
Rano odpaliłem na zimnym i zobaczyłem, jak dym wydobywa się z rezonatora, tu pies grzebał, znowu poszedłem do pana, mówię po brzegach, przepuść.
Ale znalazł pęknięcie za chustą, pocięte, zgięte i spawane, porządek, cała przyjemność 300 rubli.
Wróciłem do domu, żona pachnie, ogary odpoczywają, ruszyły, jechały z nią, moja połowa potwierdziła, że problem zniknął. Hurra, zwycięstwo! Niektórzy tego nie zrozumieją, ale mi się podoba, że samochód trzeba sobie przypomnieć. W końcu jak inaczej początkujący może zagłębić się w ten temat?