Koszerny sposób zakopania kanalizacji 50 cm, żeby nie zamarzł
Moim starszym mentorem i pierwszym kierownikiem budowy był Jakow Izrailevich Krimshtein. Był mężczyzną o tradycyjnie krzywym nosie, przebiegłym zeza oraz niewiarygodnej inteligencji i zaradności.
W trudnych czasach sowieckich majster zdołał wybudować na swojej daczy dom o powierzchni 60 „kwadratów”, a dozwolone czternaście. Co więcej, nie „masa”, ale solidny dom z baru.
To on podpowiedział mi, jak zadbać o to, by zakopana nawet pół metra w ziemi praca kanalizacji nie zamarzła nawet w mroźną, bezśnieżną zimę. Podzielę się z tobą metodą.
Podczas układania należy wziąć pod uwagę trzy punkty, z których wiele wie, a trzeci jest zapomniany lub niedoceniany:
- dobre nachylenie: nie wierz autorom, którzy piszą, że przy nachyleniu 2 centymetrów na metr rura nie zamarza. Ich rury leżą na głębokości 2 metrów, nic tam nie zamarznie. Co najmniej 4 centymetry na metr (zwłaszcza jeśli dom jest na wzgórzu, a szambo poniżej) - i pozwól zawartości rury odlecieć, jakbyś miał kanalizację próżniową.
- wentylacja: inni sprytni ludzie oszczędzają na rurze lejkowej - biorą szarą rurę 50. średnicy zamiast zestawu 110. Dostają nieprzyjemny zapach w domu + słaba chłonność odpływów. A poniżej ciekawostka:
- dobra izolacja samego kesonu: wiele osób wyrzuca 50-100 mm styropianu na rurę kanalizacyjną bezpośrednio do gruntu, ale nie chce wykonywać normalnej izolacji górnej studni.
A teraz jak to działa:
- dobre nachylenie i wymagana średnica rury wentylatora zapewniają doskonałą przyczepność - odpływy szybko "odlatują" do najniższego punktu i po prostu nie mają czasu na ostygnięcie, gromadzenie się i zamienianie w korek lodowy.
- izolacja górnej części prowadzi do tego, że w górnej części szamba są stabilne + 6-7 stopni ciepła. Ciepłe powietrze porusza się w górę rury wentylatora, również ją podgrzewając.
W takich warunkach rurę kanalizacyjną można bezpiecznie zakopać o 50 centymetrów - nie zamarznie!
#budynek#budowa#kanalizacja#komunikacja#skwater