Useful content

Z kartą w obcym klasztorze lub co się dzieje, gdy sąsiad jest zbyt „mądry”

click fraud protection

W sektorze prywatnym życie układa się w szczególny sposób. Tutaj może istnieć przyjaźń i wzajemne wsparcie między sąsiadami lub po prostu nie komunikują się, aby nie denerwować się pustymi rozmowami. Ale czasami między mieszkańcami tej samej ulicy dochodzi do prawdziwych wojen. Nasz rozmówca Denis opowiedział o jednym takim przypadku.

Mamy tu własną atmosferę

Mieszkam w najzwyklejszym prywatnym sektorze starego formatu. Teren został zasiedlony w połowie lat trzydziestych. Większość budynków to domy drewniane. Ludzie żyją tu od pokoleń i w zasadzie wszyscy się znają. Nasza dzielnica ma swój własny styl życia, który rozwinął się przez lata. To się oczywiście nie chwali, ale podam przykład: jeśli na jednym końcu ulicy pojawi się czek od Kommunenergo lub Gorgaz, to dosłownie za pięć minut wie o tym cała dzielnica. Wszyscy przestają hałasować, zamykają bramy, spuszczają psy ze smyczy, a nalot inspektorów trwa z niewielkimi lub żadnymi rezultatami.

Jeśli wydaje ci się to dzikie, to mogę tak powiedzieć - nasi ludzie nie są bogaci. Większość z nich pracuje na stanowiskach oferowanych przez rząd i biznes. Są to kierowcy, pracownicy, pracownicy, personel medyczny, nauczyciele, handlowcy i inni przedstawiciele dwudziestotysięcznego wynagrodzenia. Jak zwykle zawsze brakuje pieniędzy, nie ma gdzie ich wziąć, ale trzeba się jakoś nakarmić. Żyjemy, a raczej utrzymujemy się kosztem ogródków warzywnych i działek pomocniczych. Więc kto ma gaz, a kto ma światło za licznikiem, idzie do ogrzewania kurników, królików, chlewów i szklarni. Żartobliwie nazywamy to sprawiedliwym podziałem zasobów naturalnych. Ogólnie wszyscy wiedzą wszystko i nikt nikogo nie puka.

instagram viewer

A na naszej ulicy osiadł nieznajomy

Nasz obszar nie leży na skraju cywilizacji, ale 25 minut od centrum miasta i jest interesujący również z komercyjnego punktu widzenia. Wszystkie domy w pobliżu autostrady już dawno zostały wykupione, zburzone, a na ich miejscu zbudowano nowe domki. Ale w głębi sytuacja jest inna - nikt nie chce się tu osiedlać, bo ulice są nieprzejezdne od października do kwietnia: albo błoto jest nieprzejezdne, albo śnieg sięga po pas. Ale i tak zdarzają się precedensy i rzucona przede mną działka została nabyta przez jakąś nielokalną osobę. Wygląda poważnie, jeździ jeepem, przyzwoicie się ubiera.

Szybko zabrał się do pracy: ogrodził teren, rozpoczął budowę. Dwa miesiące później zza płotu wyłoniła się skrzynka z czerwonej cegły, a jesienią nad nami górował już piętrowy dom z pięknym poddaszem. Fajnie - myśleli wszyscy sąsiedzi. Jego chłód potwierdziły remonty dróg. Na własny koszt zasypał odpadami budowlanymi dwustumetrowy odcinek ulicy. Początkowo wszyscy byli zachwyceni takim sąsiedztwem, a nawet starali się im podziękować za hojne, jak na nasze standardy, upiększenie. Ale fajny nieznajomy z nikim nie rozmawiał. Odnosiło się wrażenie, że odwraca od nas nos. No dobrze – nie możemy z nim chrzcić dzieci!

Chociaż wkrótce dowiedzieli się o nim ciekawych informacji. Pochodzi z dawnych straganów. Zajmował się wódką (oczywiście - podróbką), w latach dziewięćdziesiątych otwierał sklepy, a teraz ma kilka sklepów spożywczych i pawilon w hurtowni spożywczej. Generalnie dla przedsiębiorcy podatkowego, ale dla nas - spekulanta. Dla tych, którzy otruli ludzi zapaloną wódką i zbili na tym fortunę, nie mamy i nigdy nie będziemy! I zamieszkał u nas, bo jest cicho, a kiedyś miał poważne problemy i gdzieś w prestiżowej okolicy na oczach wszystkich nie chciał mieszkać. Ukrył się na naszej pustyni.

Zacząłem pobierać prawa i ostatecznie pojawiły się problemy

Wiosną zamieszkał w nowym domu i sprowadził rodzinę. Od tego momentu wszyscy sąsiedzi zaczęli mieć problemy. Uderzył mnie pierwszy. Wszystko zaczęło się od drewna opałowego. Zwyczajem jest tutaj tutaj - umieszczanie drewna opałowego, piasku, cegieł i innych materiałów budowlanych przed podwórkiem. Na przykład nie mam możliwości wyładowania drewna opałowego lub piasku bezpośrednio na podwórko i zostawiam to wszystko na ulicy, a następnie, jeśli to konieczne, przenoszę wszystko na moje terytorium. Generalnie mam drewno opałowe do kąpieli i suszę przez całe lato. Powtarzam - wszyscy miejscowi to robią i nikt nikogo nie informuje.

Kiedyś przyszedł do mnie robotnik w imieniu sąsiada. Obserwuje swoje podwórko, otwiera bramy, pilnuje domu pod nieobecność właścicieli. Wymyśliliśmy nawet dla niego pseudonim - „Kholop”. Więc "Kholop" poprosił o usunięcie drewna opałowego i cegły ułożonej przy płocie, ponieważ przeszkadzają wjeżdżaniu samochodów i psują widok. Odpowiedziałem mu, że usunę jak uznam za stosowne i nie ma potrzeby ściągania licencji tutaj. To zakończyło rozmowę.

„Kholop” też poszedł do sąsiada przez dom na lewo od stromej i powiedział, że rano pieje koguty, co nie pozwala mu spać, a smród pochodzi z chlewu jak we wsi. Poprosiłem o rozwiązanie problemu. Oczywiście został wysłany do piekła, ale oczywiście w najłagodniejszej formie. I jeszcze jeden mieszkaniec naszej ulicy został poproszony, aby nie czołgał się z materiałami budowlanymi po drodze - aby przechowywać je na podwórku. Dwie osoby zostały poproszone o usunięcie z ulicy uszkodzonego transportu towarowego - rzekomo przeszkadza on w przejściu. Poszedł też do jednej babci z naszej ulicy z prośbą, żeby nie wylewać pomyj na drogę - i ona to praktykuje. To też nam się nie podoba, ale ona żyje i żyje - co można zabrać chorej staruszce? Generalnie wielu proszono o przestrzeganie jakiegoś cywilizowanego porządku. Nikt na to nie zareagował. Przez dziesięć dni panowała cisza, a potem się zaczęło ...

Odwet i walki

Mniej więcej dziesięć dni później na ulicy pojawił się minibus z urzędnikami, gazownikami i elektrykami w transporcie, a wszystko to było w towarzystwie samochodu policyjnego. Twardy kosmita zorganizował dla nas bezprecedensowy nalot, aby sprawdzić wszystko, co można tylko sprawdzić. Natychmiast dostałem kilka recept i mandatów na drewno opałowe, niewłaściwe korzystanie z witryny i okablowanie elektryczne. Ale to nie jest najgorsze – mój garaż został zbudowany z naruszeniami i bez żadnych dokumentów, a teraz nie wiem, co robić. Mówią, że zmuszą do wyburzenia. Jestem zagubiony, nie ma pieniędzy na prawnika.

Wielu sąsiadów zostało złapanych za żywe stworzenia na podwórku. Na tej ziemi nie wolno trzymać zwierząt gospodarskich. Tu grzywny i recepty spadały jak róg obfitości. Cierpieli wszyscy, którzy zostali złapani podczas zajmowania ziemi - to ci, którzy mają frontowe ogrody. Do przechowywania śmieci samochodowych w pobliżu domów ich właściciele też nagle "przylecieli". A część z nich została przyłapana na kradzieży prądu – tutaj toczyły się już sprawy karne. Wszyscy otrzymaliśmy wspaniałą lekcję i opróżniliśmy nasze kieszenie. Żyliśmy po swojemu, ale w jednej chwili został zniszczony.

Publikacja wykorzystuje zdjęcia z otwartych źródeł i nie ma nic wspólnego z opisywanymi wydarzeniami!
Publikacja wykorzystuje zdjęcia z otwartych źródeł i nie ma nic wspólnego z opisywanymi wydarzeniami!

Jak myślisz, kto tu jest i kto jest winien - obcy, który wspiął się do obcego klasztoru z własnym statutem, czy my, zwykli ludzie, którzy nie mają pieniędzy na cywilizowane życie? Napisz w komentarzach!

Przyjaciele, jest nas już ponad 111 tysięcy! Polub, zasubskrybuj kanał, udostępnij publikację - pracujemyaby otrzymać przydatne i istotne informacje!

Przeczytaj także:

  • Minimum chemii to maksymalny efekt: jak pozbyć się trawy za pomocą improwizowanych środków.
  • Czy zbrojenie można mocować za pomocą plastikowych opasek? Odpowiadamy na pytanie.

Obejrzyj wideo - Przytulny dom szkieletowy architekta krajobrazu 115m2. Mały dom dla umysłu.

W Dubaju nie ma złotych toalet i platynowych kąpieli, ale żyją tu pięknie

W Dubaju nie ma złotych toalet i platynowych kąpieli, ale żyją tu pięknie

Kiedy po raz pierwszy wybierałem się z wizytą roboczą do elitarnej willi w Dubaju, czułem się nie...

Czytaj Więcej

Wydajna podkaszarka do trawy (1800 W). Kosi nawet gałęzie, wysoką, suchą trawę. Kupiłem go dla moich rodziców, pokażę ci jak to działa

Wydajna podkaszarka do trawy (1800 W). Kosi nawet gałęzie, wysoką, suchą trawę. Kupiłem go dla moich rodziców, pokażę ci jak to działa

Na daczy, w prywatnym domu, jest dużo pracy. Latem trzeba sadzić, pielić grządki, upiększać teren...

Czytaj Więcej

Trzy proste kroki do wczesnego dojrzewania warzyw, owoców i ziół

Trzy proste kroki do wczesnego dojrzewania warzyw, owoców i ziół

Możliwe jest znaczne przybliżenie czasu zbiorów w szklarni tylko wtedy, gdy łóżka są niezawodnie ...

Czytaj Więcej

Instagram story viewer