Jak nauczyć nastolatka, aby nie rzucał przedmiotami
Współczesne dzieci są zupełnie inne od nas. Zawsze byłem zdumiony, że nasz syn nie może przyzwyczaić się do porządku - nie znosi wieszania rzeczy w szafie. Ale kiedy rozmawiałem o tym z przyjaciółmi i kolegami, wszyscy narzekali na to samo - dzieci ciągle rzucają rzeczami.
Nie mają czasu na sprzątanie, bo mają tyle rzeczy do zrobienia w Internecie. Oderwanie się od gadżetu w celu powieszenia rzeczy jest dla nich zbyt czasochłonne!
Dlatego myślę, że podobny obraz krzesła zawalonego rzeczami lub krzesła komputerowego obwieszonego ubraniami jest znany mamie każdego nastolatka. Potem, gdy potrzebne jest krzesło, wszystko przenosi się na łóżko, z łóżka na krzesło, a ubrania nabierają nieprzyzwoitego wyglądu.
Dlatego postanowiliśmy jakoś kultywować proces ubierania się i zakupić wieszak na podłogę dla naszego syna. Jest teraz, jak mówią, „w trendzie”, na poziomie wiszących krzeseł. Dlatego mamy wielką nadzieję, że nasza nastolatka przyzwyczai się do schludności. Taki wieszak znaleziono w najbliższym sklepie meblowym, ale nas nie zainspirował - tylko dwie poprzeczki i brzydkie. Cena to 1400 rubli.
Potem poszliśmy do innego sklepu i tam zobaczyliśmy jeszcze dwa wieszaki, różne poziomy. Mniejszy kosztuje 800 rubli. Nazwa tego przedmiotu „Mały Sługa” oczywiście nas poruszyła. Trzy nogi, wystarczająco mocne.
Drugi wieszak w tym samym projekcie, z dwoma wieszakami i drążkiem. Jego cena to 1300, nazywa się „Sługą 1”. Są dwa wieszaki i poprzeczka. Z tyłu znajdują się również dwa haczyki. Wydawało nam się to całkowicie akceptowalną opcją.
Kolejny wieszak podłogowy jest drewniany. Cena 1600, bardzo stabilna. Ale jej syn kategorycznie jej nie lubił, powiedział, że jest na cmentarzu. Szczerze mówiąc mam z jakiegoś powodu to samo skojarzenie. A mój mąż powiedział, że kolor jest taki, jakby był pomalowany farbą do podłóg. Ogólnie rzecz biorąc, normalny wieszak był krytykowany ze wszystkich stron.
Postanowiliśmy kupić „Służącą 1”, syn obiecał, że będzie próbował „zrzucać rzeczy” tylko na nią.
Jak uczysz nastolatki zamawiać?