W Egipcie wszystkie domy mają monolityczną konstrukcję, a zimą jest zimniej niż na zewnątrz.
Kiedyś, kiedy po raz pierwszy dotarłem do Egiptu i wdałem się w rozmowę z miejscowymi, powiedziałem im, że mieszkamy w małych mieszkaniach. Na przykład mieszkam w kawalerce o długości 30 metrów. Odpowiedzią były uniesione brwi i komentarz: trzydzieści? prawdopodobnie miałeś na myśli sto trzydzieści?
Tak, nie zobaczysz tutaj małych kawalerek i jednopokojowych mieszkań. Tania siła robocza, dostępna ziemia i tysiące kilometrów niekończącego się piasku sprawiają, że budowa w Egipcie jest stosunkowo tania. Dlatego budują tutaj, choć bardzo gęsto, ale same mieszkania są przestronne, nawet w popularnych dzielnicach.
Wszystkie domy są tu monolityczne, fundamenty, kolumny i podłogi są żelbetowe, a ściany i przegrody wewnętrzne z czerwonej cegły. Ta technologia jest stosowana wszędzie, nawet tam, gdzie buduje się zgodnie z doświadczeniem sąsiada i bez pomocy inżyniera. W ogóle nie mają domów z paneli. Kiedyś w rozmowie z lokalnymi inżynierami zapytałem - dlaczego? W końcu są tańsze, a Egipt wcale nie jest bogatym krajem. W odpowiedzi wzruszają ramionami i śmiało deklarują: nie, technologia panelowa nie jest tańsza. Prawdopodobnie masz produkcję paneli na streamie, ale nasza okaże się droższa niż monolit.
Ciepły klimat pozostawia ślad na konstrukcji. Ściany wzniesiono z jednej warstwy cegły, zarówno zewnętrznej jak i wewnętrznej, ich grubość to zaledwie 10 cm. Działają zgodnie z zasadą: grube mury i tak nie uchronią przed upalnym upałem, a zimą sami się ogrzejemy. Pierwsza zima w Egipcie nie była dla mnie łatwa, w ciągu dnia cały czas wychodziłem dobrze się rozgrzać. O dziwo w ciągu dnia jest tam cieplej. Egipt to kraina wiecznego słońca, a powietrze szybko się nagrzewa w ciągu dnia. Noce są dłuższe, a domy szybko się ochładzają, temperatura spada średnio do 10 stopni. W ciągu dnia nie mają czasu na rozgrzanie, a słońce rzadko patrzy na nikogo, ponieważ budynki są blisko siebie, a wieczny zmierzch to zwykła rzeczywistość egipskich mieszkań.
Nie ma tutaj baterii i nie ma zwyczaju używania klimatyzatorów, nawet jeśli mają funkcję ogrzewania. Zwyczajem jest po prostu rozgrzanie się, założenie kilku spodni, swetrów, założenie pod siebie jednego koca, przykrycie się dwoma i spanie bez rozbierania się. Brzmi śmiesznie, ale egipska zima to wciąż wyzwanie nawet dla nas, przyzwyczajonych do silnych mrozów, ale nie do zimnych domów bez baterii.
Co jest lepsze - wieczne słońce na ulicy i zimny dom czy szare chmury i ciepłe mieszkania?