W USA ceny tarcicy powróciły do poprzedniego poziomu. Czy nasze ceny spadną?
Każdy, kto ma do czynienia z budową w tym sezonie 2021 wie, że cena tarcicy wzrosła 1,7-2 razy. I gdzie indziej. Pisałem o przyczynach tego artykuł. Krótko mówiąc, nasi producenci doświadczyli niedoboru drewna ze względu na znaczny wzrost eksportu drewna za granicę. I tam, na giełdach w maju 2020. ceny wzrosły 2 razy w porównaniu do zeszłego roku.
Zarówno za granicą, jak iw naszych dużych miastach wzrosło zapotrzebowanie na budownictwo podmiejskie. Dodano również wiele mniejszych czynników. Na przykład: Chiny przestały kupować drewno z Australii i przeniosły ten wolumen do Federacji Rosyjskiej, we Francji wprowadzono przepisy zwiększające udział biomateriałów w budownictwie itp.
W lipcu kupiłem tarcicę za 22 tys. pocierać / m3. Można było zamówić za 18 tys. rub / m3, ale trzeba było poczekać 1-2 tygodnie. W maju mieliśmy kolejne 15 tys. pocierać. Nasze ceny pozostają w tyle w odpowiedzi na globalny popyt.
I być może pojawiła się dobra wiadomość dla tych, którzy planują budowę domu, letniej rezydencji, ogrodzenia. Na amerykańskich giełdach towarowych ceny tarcicy spadły do ubiegłorocznych wartości:
Podobno w Stanach Zjednoczonych po wiosennym boomie deweloperzy zaczęli odmawiać zakupu materiałów budowlanych po cenach wielokrotnie wyższych niż odpowiednie wartości rynkowe. Popyt spadł, a notowania powróciły do ubiegłorocznych wartości. Jak wpłynie to na ceny w Federacji Rosyjskiej? Zmniejszy się eksport i pojawi się więcej ofert na rynku krajowym. Drewno pojawi się wszędzie w magazynie. A ponieważ chodzi o zimę, spadnie też sezonowy popyt, składy budowlane i tartaki będą musiały konkurować ceną.
Ale tutaj, znając mentalność naszych przedsiębiorców, nikt nie jest w stanie zagwarantować 100% obniżki cen tarcicy. Mój przykład przy ostatnim zakupie tarcicy. Kupiłem deski u podstawy, gdzie sami widzieli z importowanego drewna w zeszłym roku (zakupione, prawdopodobnie w cenie 3-5 tysięcy rubli / m3). A sprzedają za 22 tys. pocierać. Kto pilnie tego potrzebuje - idzie do niego. Dzięki tej marży są zadowoleni z marż brutto nawet przy niskiej sprzedaży.
Ceny w rejonie 17-20 tys. rub / m3 można zapisać na zawsze. Prawdopodobnie nikt ich nie cofnie. Logika jest taka: ceny są wysokie w sąsiedniej bazie, jest popyt na rynku, dlaczego miałbym obniżać cenę?
Uważam, że nasze ceny nie spadną, dopóki nie będzie dużego popytu na budownictwo podmiejskie. A stanie się to dopiero po otwarciu granic. Aby ci, którzy potrafią budować, udali się na wypoczynek za granicę.
Proponuję wypełnić ankietę i zapoznać się z opiniami innych czytelników.