Chcieliśmy uczynić dom autonomicznym, skontaktowaliśmy się z firmą produkującą panele słoneczne, ale to nie zadziałało.
Zdecydowaliśmy, że po zakończeniu dekoracji wnętrz w naszym nowym domu na pewno zaczniemy oszczędzać pieniądze na jakąś autonomię. Mam na myśli zmniejszenie uzależnienia od zewnętrznych źródeł energii. Na przykład z sieci energetycznych.
Od razu zrobiliśmy jeden krok - wywierciliśmy studnię, choć mamy też dopływ wody. Kosztowało nas to 50 tysięcy rubli, bo woda była bardzo głęboka. Ale z drugiej strony woda jest bardzo smaczna, czysta. Oczywiście, jak każda woda ze studni, jest twarda. Ale dzięki obecności soli mineralnych jest pyszny. Oczywiście filtrujemy, bo nie chcemy gromadzić w organizmie żadnych złogów soli.
Kolejny krok w kierunku niezależności energetycznej zrobiliśmy kontaktując się z firmą zajmującą się montażem paneli słonecznych i kolektorów słonecznych. Ponieważ nie mieszkamy na południu, mamy 8 miesięcy, a właściwie zimę, to oczywiście nie możemy zrobić z panelami słonecznymi. Po prostu nie zapewnią nam żadnej niezależności. Potrzebujemy kolektorów, aby nie zamieniać energii słonecznej na energię elektryczną, a następnie energii elektrycznej na ciepło.
Ale taki system, który mógłby zapewnić niezależność naszemu domowi o powierzchni 110 metrów kwadratowych, kosztuje co najmniej 2 miliony rubli. To jest w najlepszym wydaniu.
Na przykład autonomiczny system o mocy 5 kW kosztuje 480 tysięcy rubli. Ale każde urządzenie elektryczne w domu zwiększa jego koszt dziesięciokrotnie. Na przykład ogrzewanie - 40 razy, lodówka - 7 razy.
Cena obejmuje: pralkę, lodówkę, kuchenkę mikrofalową, telewizor, oświetlenie na 20 żarówek oraz pompę wiertniczą. A my oczywiście mamy też zamrażarkę, dwa komputery i kilka drobnych sprzętów AGD. Nie wspominając już o podgrzewaczu wody. W końcu w naszej wiosce nie ma gazu, więc jesteśmy całkowicie związani z elektrycznością.
Dlatego nie będziemy w stanie sprostać nawet 2 milionom rubli, jeśli będziemy chcieli być autonomiczni. Choć specjalista twierdzi, że popyt na ich usługi jest dość duży, ludzie zaciągają kredyty i instalują w wiejskich domach panele słoneczne i kolektory.
Tak więc, po westchnieniu i omówieniu pewnych warunków z kierownikiem, na razie całkowicie zamknęliśmy tę kwestię.
Może ktoś ma taki sprzęt? Chciałbym usłyszeć opinie prawdziwych użytkowników i dowiedzieć się, jak realne są takie rzeczy dla zwykłych ludzi, a nie oligarchów.