Potrzebujesz drugiego samochodu w domu, czy lepiej kupić traktor
Ostatnio coraz częściej myślimy, że potrzebujemy drugiego samochodu. Oczywiście mieszkanie na wsi, posiadanie jednego, a nawet nowego samochodu, nie jest dobre.
Ciągle musisz coś przewozić, przynosić materiały budowlane, trociny, piasek - ale nigdy nie wiesz, czego wymaga Twój dom. Dodatkowo jest też łódka na przyczepie, z której chcesz korzystać częściej, ale zostawianie na brzegu nie jest bezpieczne.
A nasz samochód nawet nie ma zaczepu. Zarządzamy tym, że ojciec ma na swojej starej „siódemce” hak holowniczy i przyczepę, wszystko przewozimy. Ale ściąganie wiecznie starszej osoby do naszej wioski to już tylko arogancja. Dlatego myślimy o zakupie niedrogiego sprzętu.
Oczywiście nie kupimy żadnej ciężarówki. Jest to niekorzystne ze wszystkich stron. Łatwiej kupić do niego ten sam klasyk i normalną przyczepkę, która rozwiąże wszystkie nasze problemy. W końcu ciężarówka - ta sama "Gazela" - jest droga, w przeciwieństwie do przyczepy wymaga zarówno dokumentów, jak i podatków do zapłacenia, a także sporej ilości benzyny. Jeśli masz „sabat”, mój mąż nie ma czasu, pracuje, więc opcja z mikro-ciężarówką została odrzucona, nawet nie rozważana poważnie.
Mały traktor, który w naszym regionie staje się coraz bardziej popularny, jest bardziej wszechstronną rzeczą. Ale znowu wymaga to bardzo poważnych wydatków. A jazda traktorem do sklepu jakoś nie jest zbyt wygodna, jeśli nagle czegoś potrzebujesz. W ogrodzie orkamy kultywatorem, co jest całkiem zadowalające. Jeśli ta odpowiedzialność zostanie przeniesiona na ciągnik, musisz zrozumieć, że wszystkie montowane i ciągnięte mechanizmy kosztują dużo pieniędzy. A to, że się nie opłaci, jest jednoznaczne.
Ale UAZ z przyczepą to naszym zdaniem najlepsza opcja ze wszystkich powyższych. Po pierwsze, ma więcej siły niż np. „szóstka”. Po drugie, przepuszczalność jest znacznie poważniejsza. Na nim można łowić ryby i płynąć dalej z przyczepą podłodziową. Po trzecie, nadaje się również na zakupy w mieście.
A potem, gdy dokonaliśmy wyboru, wkrótce niespodziewanie zaoferowano nam UAZ - bochenek. Stary, ale w ruchu i dość bojowy. Ale jakoś nie wyobrażałam sobie tak dobrze tego zakupu, a mój mąż wcale nie jest zachwycony perspektywą tarzania się pod tym potworem przez cały weekend, aby raz pojechać nad rzekę.
Dopóki nasze pytanie jest otwarte. Nie ma opcji, aby być zadowolonym ze wszystkiego.
Jak myślisz, jak najlepiej postąpić - klasyk z przyczepą, mini-traktor czy UAZ?