Produkcja płyt chodnikowych w domu – czy warto? Osobiste doświadczenie bez upiększeń
Teraz możesz znaleźć wiele dochodowych pomysłów biznesowych na garaż, dom, podwórko. Być może jednym z najczęstszych jest produkcja płyt chodnikowych i innych wyrobów betonowych. Jest to prosta sprawa i w razie potrzeby zostanie opanowana przez osobę bez wykształcenia budowlanego. Ale czy jest to tak korzystne, jak jest przedstawiane? Nasz rozmówca Igor odpowie na to pytanie.
Jak narodził się pomysł
Praca u wujka i górna pensja w wysokości 30 tysięcy rubli zawsze skłaniały mnie do myślenia o zwiększeniu dochodów. Kiedy się zagotowało i zacząłem szukać odpowiedniego pomysłu na biznes. Pieniędzy na inwestycje było niewiele, tylko 300 tysięcy rubli, więc „tańczyłem” z tej kwoty.
Jakoś natknąłem się na biznesplan dotyczący produkcji płyt chodnikowych. W obliczeniach wszystko bardzo się opłacało. Wymagało to pokoju o powierzchni 50 m2. metrów oraz minimalny zestaw wyposażenia, w skład którego wchodzą: betoniarka, stół wibracyjny, stół formierski oraz formy.
Na takich obiektach można wyprodukować do 100 m2. metrów płytek na zmianę i zarabiaj do 250 tysięcy rubli miesięcznie. Pomysł, potwierdzony obliczeniami, okazał się bardziej niż kuszący i postanowiłem go zrealizować. Pozostało tylko przejść szkolenie i zacząć zarabiać.
Szkolenia i sprzęt
W internecie znalazłem ciekawą kompleksową ofertę. Jeden z producentów form plastikowych zobowiązał się do przeszkolenia technologii wytwarzania „marmuru” z betonu oraz dostarczenia zestawu oprzyrządowania i form. Wszystko to kosztowało 190 tysięcy rubli. Ponieważ mam podwórko, garaż i szopę, w której można poszerzyć produkcję, postanowiłem nie zwlekać, ale zamówić sprzęt i iść na szkolenie.
Szkolenie trwało tylko 5 dni. Dzięki temu nauczyłem się robić płytki z imitacją 7 rodzajów kamienia naturalnego i otrzymałem technologię ze wszystkimi tajemnicami. Pozostaje tylko poczekać na sprzęt, barwniki, plastyfikator i zacząć „wykuwać” swoje szczęście.
Materiał w temacie - Płyty chodnikowe na ścieżki w kraju: od wyboru materiału po subtelności układania.
Początek
Dwa tygodnie później od dostawcy nadeszła przesyłka z wyposażeniem i formularzami. To tutaj od razu odniosłem wrażenie, że zostałem bardzo dobrze oszukany. Sprzęt nie był wart pieniędzy, które za niego zapłaciłem. Wszystko z cienkiego metalu, wątłego, pozornie zawodnego. Ale nie było dokąd iść - musiałem popracować nad tym, co jeść.
Do tego biznesu znalazłem asystenta, z którym umówiłem się, że za pierwszy miesiąc pracy zapłacę mu 20 tys., a potem przejdziemy na akord. Zaczęliśmy pracować. Na początku produkowali 20-30 metrów kwadratowych. metrów płytek, a tydzień później - 50. Dla mojego warsztatu była to największa możliwa wielkość produkcji. Kiedy na podwórku zgromadziło się około 350 metrów kwadratowych gotowych produktów, postanowiłem je sprzedać. Według moich obliczeń z tej kwoty powinienem zarobić 55 tysięcy rubli. Przez pierwsze dwa tygodnie była to przyzwoita kwota. Za te pieniądze miał nadzieję kupić surowce i dać pracownikowi zaliczkę.
Ale sprzedaż poszła naprawdę źle. Klientów znaleziono, ale z różnych powodów odmówiono. Ktoś nie chciał jechać do mojego odległego obszaru; ktoś potrzebował załadunku manipulatorem, którego oczywiście nie miałem; wielu potrzebowało dostawy na miejsce, a niektórzy nawet stylizacja.
W sumie w ciągu dwóch tygodni przyszły tylko trzy osoby i kupiły 27 mkw. metrów płytek. Otrzymane pieniądze nie wystarczyły nawet na opłacenie pracownika. Obniżyłem cenę do 200-220 rubli / m2. m. i dopiero wtedy zaczęli to trochę brać. Proces przebiegał ociężale, a to w żaden sposób nie przyczyniło się do rozwoju produkcji. Myślę, że musimy przenieść się do normalnego pokoju i tam wszystko pójdzie!
Szybki koniec
Wynajmowany pokój o powierzchni 100 m2. metrów za 15 tys. rubli miesięcznie, przeniósł do niego sprzęt i wznowił pracę. Ale sprzedaż w nowej lokalizacji również nie była kontynuowana. Ludzie dzwonili, ale z jakiegoś powodu nie przychodzili. Powody są takie same – brak załadunku, dostawy, pakowania. Wszystko to wymagało pieniędzy, które nie były dostępne.
Bardzo ubogi był również asortyment płytek. Jest piękny, ale nie funkcjonalny. Okazało się, że połysk na mokro jest śliski, ale przy aktywnym użytkowaniu szybko się ściera. A kolory blakną natychmiast. Dosłownie miesiąc później stała się wyblakła i niepozorna. Z tego powodu zaczęły się roszczenia. Obiecałem moim klientom marmur w cenie betonu, a w zamian otrzymali źle pomalowany beton.
W rezultacie wypracowałem to do zimnej pogody i zamknąłem. W tym czasie nabył długi z tytułu wynajmu lokali i wynagrodzeń pracowników. Sprzęt, którym tak ledwo oddychał, musiał zostać właścicielowi za długi. Opłaciłem się robotnikom sprzedając resztki płytek po niskiej cenie.
Wyjście
Zaangażowanie się w produkcję płyt chodnikowych i innych wyrobów betonowych w kawałkach to stratny biznes. Mały warsztat nigdy nie prześcignie dziesiątek dużych przedsiębiorstw profesjonalnie zajmujących się produkcją płytek i kostki brukowej. Mają wszystko na swoim miejscu - od dostaw surowców po cenach hurtowych po dostawę i montaż powłoki. Mają też rozbudowane kampanie reklamowe, których prywatny przedsiębiorca nigdy nie będzie w stanie wyciągnąć jedną betoniarką.
Mit, że produkcja płytek w garażu to dochodowy biznes, wymyślili sprzedawcy form, urządzeń i różnych technologii. Ich zadaniem jest dać nadzieję osobie, która chce rozpocząć biznes z niewielkim kapitałem na start, zabrać od niego te pieniądze, a w zamian sprzedać mu kupę śmieci zwaną formami i sprzętem.
Technologia betonu marmurowego jest również prymitywne i nie warte pieniędzy, o które się proszą. Jeśli jesteś zainteresowany, napisz w komentarzach, a poproszę redakcję FORUMHOUSE o publikację w kolejnych numerach.
Czy skontaktowałeś się z podobnymi pomysłami biznesowymi? Opisz swoje wrażenia w komentarzach!
Przyjaciele, rośniemy i jest nas już 130 tysięcy! Polub, subskrybuj kanał, udostępniaj nasze życiowe hacki, artykuły i przepisy - pracujemydzięki czemu otrzymujesz tylko przydatne i interesujące informacje!
Przeczytaj także:
- Czy można użyć zwykłego polietylenu zamiast paroizolacji: odpowiadamy na pytanie.
- Dlaczego gryki nie je się w USA i Europie: o ich niechęci do naszych narodowych zbóż.
Obejrzyj wideo - Stylowy domek z okładziną z czarnej cegły ceramicznej.