Proste elementy i trochę „kochemia”. Co się stało z moją bramą domowej roboty po pewnym czasie?
Zrobić to tanio, sprawnie i długo... Takie były moje cele, kiedy dopiero planowałam budowę domu. Ale wszystko stało się jasne, nawet na etapie budowy ogrodzenia…
Przyjaciele, cieszę się, że was witam. Kiedy stajesz przed zadaniem budowy domu, cała reszta, równoległa praca wydaje się nieistotna i zupełnie nieważna (chociaż może to tylko ja tak ???), Zwłaszcza gdy nie ma doświadczenia.
Tak więc konstrukcja ogrodzenia początkowo zniknęła w tle.
I postanowiłem to zrobić w ten sposób, przy okazji, podczas budowy fundamentów mojego domu.
Ale w końcu wszystko potoczyło się nie tak, jak planowano:
- Próbowałem zaoszczędzić pieniądze i kupiłem przynajmniej żelazo i drewno (Postawiłem 40. róg na filarach w ogóle, deski z 3 klasy, zajęło to dużo czasu obróbki).
- Jednocześnie nadal zabierało to dużo pieniędzy…
- Wysiłki i zmarnowany czas, nieproporcjonalne do oczekiwań (praca sama i bez doświadczenia).
- Mimo wszystko niektóre decyzje były swego rodzaju „koleksem rolniczym” (choć na początku wszystko wydawało się idealne). Dotyczy to zwłaszcza bram przesuwnych, a mianowicie mechanizmów zaangażowanych w ich pracę.
Sama konstrukcja drzwi bez belki nośnej, rolki i ich rozmieszczenie są niestandardowe, mechanizm blokujący został również wymyślony w locie ...
Ale co najważniejsze, co się z tym wszystkim stało po 3 latach?
Tak wyglądają rolki, po których porusza się brama.
Wykonane są ze zwykłych łożysk i oczywiście warunki pogodowe nie mogły przejść obojętnie.
Jak widać ta sama korozja i sama rama, szczególnie w miejscach styku z rolką.
Gdzieś więcej rdzy, gdzieś mniej...
Ale co najważniejsze system działa...
✔ Wałki się kręcą, bramy się poruszają.
✔ Nie ma zniekształceń.
✔ I nawet mój cudowny mechanizm blokujący spełnia swoją funkcję.
Zwykle wykonuje się specjalną platformę, na którą brama po zamknięciu jest wsuwana przez wałek, a tym samym lekko podnoszona i mocowana.
Nie zrobiłem tego, z powodu wątpliwości co do fundamentalnego charakteru całej konstrukcji (z czasem wszystko może trochę ugiąć się, ruszyć itp.), więc zbudowałem taki mechanizm:
- Najpierw pedałem podnosisz krawędź bramy.
- Następnie zamykasz śrubę, która trzyma wszystko.
Swoje „know-how” napisałem już na ten temat w jednym z artykułów i wielu uznało to za śmieszne. Ale po pewnym czasie system działa i nie zawodzi, a najważniejsze nie odwraca uwagi od głównego zadania - budowy domu.
Ale na pewno wolałbym lepszego wyniku...
Czy żałuję wysiłku i czasu spędzonego??? może tak, ale tylko trochę. Bez błędów i niedociągnięć, nigdzie, to tylko dla niektórych "ekspertów" w komentarzach, wszystko działa za pierwszym razem, a idealnie 😎😁...
Przy okazji, koniecznie napisz swoją opinię w komentarzach. Rady i twoje doświadczenie są dla mnie bardzo pomocne.
zasubskrybuj kanałi lubię to 👍. Oto cała historia budowy domu własnymi rękami.