Po co czekać na pogodę nad morzem
Tradycyjnie list subskrybenta z dnia 17 września. Uwielbiam te historie!
Część pierwsza
W tym roku pokonałem wszystkie plusy i minusy. W końcu zdecydowano!!! Po wyeliminowaniu grządek truskawkowych.
- 1 sierpnia wykopałem i pościeliłem wysokie łóżko
- Umieściłem na nim trzy linie
- Po prawej i po lewej stronie posiano dwie rzędy kilkoma odmianami rzodkiewki, o różnym okresie dojrzewania
- I linia środkowa: 20 kawałków fasoli szparagowej do eksperymentu, 2 m pod daikonem, reszta to rzodkiewka
Ziarna zaczęły kwitnąć, wyglądają pięknie. Tylko nie wiadomo, czy starczy jej czasu na start, a przy jej kwiatach nie widać trzmieli.
Daikon lubi ten czas sadzenia, mógł już wykorzystać go do jedzenia.
Teraz o rzodkiewce. Istniały dwie odmiany białego późnego dojrzewania. Jeden wypełniony jak rzepa, piękny, duży. A najdłuższa biel wyglądała najlepiej. Czerwone odmiany nie wytrzymały deszczowej pogody i zaczęły pękać w szwach. Dużo popękanych roślin okopowych musiałem wysłać na rzecz kompostu.
Po 15 dniach tj. 15 sierpnia zrobiłem grządkę w innym miejscu i zasiałem rzodkiewkę. Zasiał nasiona, które znalazł w kieszeniach. Do kieszeni dostali się z podartej torby.
Od kiełkowania minął dokładnie miesiąc, a my zbieramy doskonałe rośliny okopowe czerwonej rzodkwi. Widać, że odmiany różnią się kształtem okopowych i liści. Wszystkie owoce są bardzo duże, słodkie, soczyste.
Tam jest problem. Ktoś też ucztuje na tych słodyczach w nocy. Ale mamy dość.
Pierwszego września zrobiłem kolejne trzylamelowe łóżko. I posadziły różne odmiany rzodkiewek. Dopóki widzę, że kiełkowanie było dobre, myślę, że u nas wszystko się ułoży.
To ostatnie łóżko rzodkiewki:
Część druga
Oczywiście mieliśmy też zwykłe lądowania. Fioletowa fasola była pielęgniarką przez całe lato:
Po mrozie nasza pielęgniarka zasmuciła się:
A fasola turecka stoi jak ściana i właśnie zaczęła kwitnąć, oczywiście nie będzie zbiorów:
Czekasz na pogodę nad morzem? A może ryzykujesz późne lądowanie?
Będę wdzięczny za subskrypcję i komunikację :)