O siatce kapuścianej, niechińskiej rzeczywistości i naszym wyjściu
miałem artykuł o urokach siatek kapuścianych przed szkodnikami.
Pomysł spodobał się kapuście, nieproszonych zjadaczy jest znacznie mniej, tylko pod ziemią i na powierzchni.
Pomyślałem, co to za Chińczycy, że wymyślili siatki na kapustę.
I nagle we wrześniu to zdjęcie:
Zgadnij co się stało?
Koty! Całe lato słynie z siatki, a we wrześniu nie udało się.
Nikt nie został złapany na miejscu zbrodni. Tylko że nikt inny nie robi takich przerw.
Sama siatka jest również cieńsza niż ta na naszych oknach. Jakość: zostałem wykonany w "garażu". Nie sądziłem, że jeszcze coś takiego istnieje.
Komary na naszych oknach, koty łzawią, łzawią i nic. Żywność jest wymagana.
I tu:
Okazuje się, że chińska rzeczywistość ze szczęśliwą kapustą pod siatką jest inna niż nasza.
Co należało zrobić? Siatka wynosi 1000 r. koszt (16 m). Za dużo na jeden sezon.
Nasze wyjście
Umyte na maszynie do pisania. Puder potrzebuje maleńkich, bardzo jego siateczkowych pianek. Potrzebujemy też środka ważącego, kładziemy kulkę magnetyczną. I lepiej było się umyć w łazience, ale my mamy tylko prysznic.
Zaszyliśmy dziury przez długi czas... Świadomość, że trwało to tak długo, zostałaby wyrzucona.
Teraz siateczka jest bardzo delikatna, nie można jej ciągnąć, ciągnąć. Spróbujmy go używać przez kolejny rok.
Jak oczekujesz od rzeczywistości?
Będę wdzięczny za subskrypcję i komunikację :)