Tata wychowywał mnie jako chłopca, a tata koleżanki smarował ręce kremem, żeby były miękkie
Dzisiaj chcę opowiedzieć historię dwóch kolegów z klasy, którzy nie byli przyjaciółmi, ale byli przyjaciółmi w młodości. Obaj urodzili się pod koniec lat 60., dorastali w najlepszym okresie rozkwitu ZSRR. Rodziny były dobre, rodzice byli członkami partii, jak przystało na liderów każdego szczebla. Jeden tata był dyrektorem małej fabryki, a drugi dyrektorem szkoły. Radzieckie wzorowe rodziny inteligentne.
Pomimo tego, że w sowieckiej szkole nie było mile widziane osądzanie dzieci według zasług rodziców, dziewczynki te były na widoku. A ta pozycja zobowiązywała ich do dobrej nauki, bycia aktywnymi pionierami i członkami Komsomola. Życie towarzyskie i sport – jak wszyscy w tamtym czasie.
Ale wychowanie córek było trochę inne. Dyrektor szkoły był majstersztykiem we wszystkich fachach - potrafił sam rozebrać szkolny traktor, sam wyplatać kosz na teren szkoły i doić krowę. Kochał też polowanie, wędkarstwo i motocykl. I w ten sam sposób wychowywał córkę - wszystkiego uczył. Od najmłodszych lat jeździła traktorem, kosiła siano i łowiła ryby z ojcem na zakurzonych drogach. Zawsze złamane kolana i łokcie, rower, rozczochrane włosy, modzele po ciężkiej pracy.
A córka dyrektora zakładu była wzorową dziewczyną, chodziła statecznie jak ojciec, nie wspinała się po dachach, nie spadała z roweru. Jej ojciec nauczył ją, że dziewczyna powinna być piękna, miękka i zadbana. Kupował jej drogie kremy, żeby robota na wsi (a dyrektor zakładu miał krowę i gospodarstwo) nie szorowała jej rąk. Wszystko robiła w gumowych rękawiczkach, co w tamtych latach we wsi było zupełnie nie do przyjęcia. Ubierała się w modne ubrania, kupowane nie w sklepie, ale w mieście.
Jak potoczyło się życie tych dziewczyn w przyszłości?
Obaj weszli do instytutów, w których byli również wzorowymi członkami Komsomołu. Nagle ospała piękność już w drugim roku urodziła dziecko, które rodzice ukryli przed wszystkimi. Stało się to w czasie wakacji, a koledzy z klasy nawet nie podejrzewali, że 19-letnia dziewczynka ma córkę. Ukończyła uniwersytet, otrzymała prestiżową specjalizację, ale całe jej życie poszło nie tak. Nikt nie mógł docenić jej miękkich dłoni, łagodnego głosu i spokojnego charakteru - ani w pracy, ani w rodzinie. Co więcej, po tym, jak zwykłe życie upadło w latach 90-tych.
Ale niespokojna dziewczyna, przyzwyczajona do polegania we wszystkim na sobie, całkowicie wtopiła się w swoje nowe życie, nagle zmieniając swoją specjalność i całe swoje przeznaczenie po pierestrojce. Jej ojciec był zawsze jej najlepszym przyjacielem i doradcą – przez całe życie, aż do późnej starości. Jego mądrość zdumiewała nie tylko ją, ale i jej wnuki, które uwielbiały dziadka, który wiedział wszystko na świecie i był chodzącą encyklopedią.
I w tym samym duchu wychowywała swoje dzieci córka dyrektora - nie ingerowała w ich życie, nie kładła słomek, nie smarowała długopisów kremem. Ale zawsze jest gotowa pomóc radą, czynem i osobistym przykładem.
Niech przykład tych dziewczyn będzie dla ciebie powodem do refleksji. Co o tym myślisz?