Moja koleżanka i jej mąż sprzedali dom i wyjechali ze wsi do miasta w mieszkaniu - dlaczego
Od roku mieszkamy w prywatnym domu, do którego z oczywistych względów pospiesznie wyprowadziliśmy się w zeszłym roku z miasta. I takiej radości, szczęścia z tego, że wokół panuje cisza i spokój, których dawno nie doświadczyliśmy.
Mimo to dowiedziałem się, że jeden z moich byłych kolegów, trochę starszy ode mnie, ale z którym nawiązaliśmy bardzo serdeczną relację, sprzedaje dom i wyjeżdża do miasta.
Uderzyło mnie, bo to właśnie ona w końcu zaaprobowała mnie w myśleniu, że trzeba zacząć budowę domu i wyjechać z miasta.
Kupili też niedokończony dom 23 lata temu, przypomnieli sobie go, mieszkając w nim. Wokół zorganizowano szykowną osobistą fabułę. Zawsze do nich chodziłem i byłem zaskoczony, jak niezbyt młodym małżonkom udaje się zachować wszystko tak wzorowo. Przez kilka lat trzymali nawet krowę, a potem kozę. Ale w ostatnich latach porzucili wszystko.
Ale teraz zbliżam się już do wieku, w którym byli wtedy i rozumiem, że to nie jest starość i wcale nie słabość, ale doświadczenie i mądrość. I wciąż na ramieniu.
Ale ostatnio mój przyjaciel przeszedł kilka operacji, a zimą mieli koronę. I na szczęście wszystko poszło dobrze, nie odpalili, nie leżeli w szpitalu. Wiadomo jednak, że konsekwencje są bardzo nieprzewidywalne dla wszystkich.
W mieście mieszkają ich trzy córki, wszystkie mają dzieci, pracują. Mieszkała z nimi wnuczka, która uczyła się na wsi w szkole podstawowej. Nauczyciel tutaj jest po prostu wspaniałym, starszym, wyszkolonym w Związku Radzieckim nauczycielem. Idzie z duchem czasu, na zajęciach korzysta z internetu, tablicy interaktywnej i innych rzeczy. Wnuczka mojej koleżanki, nie jedyne dziecko z miasta, które do niej przyprowadzono. W klasie jest 16 osób! To niesamowita kwota jak na wioskę. Zwykle 5-6 dzieci.
Ale teraz szkoła podstawowa się skończyła i wnuczkę trzeba wysłać do gimnazjum. Ale tutaj jest bardzo źle. Cierpi na tym jakość nauczania.
I wszystkie te okoliczności dały im powód do sprzedaży dużego domu, kupna mieszkania na przedmieściach i zbliżenia się do córek.
Rozmawiałem z nią, a ona powiedziała, że nie może już pracować w ogrodzie, było ciężko. Mąż również zrezygnował z korony. Dlatego podjęto taką decyzję. Co więcej, musisz być bliżej medycyny. W końcu nie ma jej we wsi.
A dzieci wymagają uwagi i pomocy od córek. Jednego trzeba zabrać na hokej, drugiego na zapasy, rodzice nie wszędzie mają czasu. W dzisiejszych czasach nikt nie wypuszcza niektórych dzieci. Dlatego dziadek i babcia zawsze będą pod ręką.
Jak widać, powody sprzedaży domu na wsi i kupna mieszkania w mieście mogą być następujące:
1. Brakuje zdrowia, nie ma siły na utrzymanie strony.
2. Wymagana jest stała pomoc medyczna, a we wsi w ostatnich latach zawsze było źle.
3. Wnuki potrzebują uwagi, dzieci potrzebują pomocy przy wychowywaniu wnuków.
4. Utrzymanie domu wylewa się niemało, bo we wsi nie mamy gazu, wszystko ogrzewamy prądem. Drewno opałowe wymaga dużo energii. A teren trzeba monitorować - kosić, coś naprawiać, odśnieżać zimą.
Dlatego ci, którzy szukają poza miastem, powinni wziąć pod uwagę wszystkie te okoliczności.