Pomyślałem, że laser jest idealny do montażu ramy pod płytą gipsowo-kartonową. Ale zwykły wątek okazał się znacznie dokładniejszy.
Nie jestem zwolennikiem sformułowania „nasi dziadkowie budowali…”, ale czasami proste rozwiązania konstrukcyjne okazują się znacznie lepsze od nowoczesnych technologii. I jak zawsze tylko w praktyce możesz być tego pewien.
Przyjaciele, cieszę się, że mogę was powitać. Rozpoczął się kolejny etap robota na dużą skalę do budowy domu własnymi rękami. Po wykonaniu wylewki podłogowej postanowiłem od razu wskoczyć na sufit.
Postanowiłem wykonać dekorację wnętrza mojego domu z płyt kartonowo-gipsowych:
- Przykleję prześcieradła do ścian.
- I zamontuj sufit na ramie.
Wykonanie ramy do płyt kartonowo-gipsowych będzie główną częścią całej tej pracy. Ponadto we wnęce pod sufitem nadal trzeba będzie rozcieńczyć elektryka. Dlatego postanowiłem zacząć od tej głównej części.
Dokładne oznaczenia to klucz do sukcesu.
Rzeczywiście, podczas montażu ramy sufitowej zaznaczyłem więcej niż zamontowałem.
- A ponieważ robię wszystko po raz pierwszy, to sprawdzam wszystko podwójnie i staram się to zrobić jak najdokładniej (choć nie zawsze jest to konieczne).
- Jednocześnie nie jest bez znaczenia opracowanie samego procesu, tak aby była zarówno dokładność, jak i szybkość pracy.
Pod tym względem poziom lasera wydawał mi się idealną opcją.
Za jego pomocą bez problemu wykonałem oznaczenia podwieszeń.
Wystarczy zmierzyć odległości na skrajnych belkach (do których będą wykonane łączniki), a następnie połączyć oznaczenie wiązką laserową i zaznaczyć środek sufitu.
Ale wraz z instalacją profilu wszystko poszło nie tak.
I w dosłownym sensie ...
Głównym zadaniem w tej pracy jest profil ramy ustawiony w idealnej płaszczyźnie.
Oczywiście trudno jest dostać się do zera absolutnego, ale im gładszy jest samolot, tym lepiej będzie leżała płyta gipsowo-kartonowa i będzie mniej pracy z jej kitem.
I tutaj również postanowiłem zrobić wszystko za pomocą poziomicy laserowej.
A co: umocowałem go w jednym z rogów i uzyskałem punkt odniesienia na płaszczyźnie całego sufitu. Wydawało się to idealnym rozwiązaniem.
Ale w rzeczywistości pojawił się problem. Nieregularność wiązki laserowej.
W jednym miejscu była to jasna, cienka wiązka, aw drugim szeroki, rozmazany pasek. A jak się tu poruszać nie było jasne. Możliwe, że to jest problem mojego urządzenia, ale kolejne sprawdzenie z regułą wykazało w niektórych miejscach różnicę, do 3-4 mm.
Na ratunek przyszedł zwykły wątek.
Najpierw odsłonięto dwa skrajne profile, a między nimi wciągnięto nić.
I choć sam proces przeciągania tych nici trwał długo, była to najjaśniejsza wytyczna, dzięki której wszystko można było zrobić perfekcyjnie. A dla siebie to jedyny sposób, w jaki tego potrzebujesz.
Zawiąż główny nić małym wcięciem, aby nie dotykał kolejnych profili.
W rezultacie praktycznie nie ma spadku (może 1 mm, gdzie się prześlizgnie), co oznacza, że w przyszłości będzie mniej problemów.
Przyjaciele, jak myślisz, co jest lepsze niż laser lub nić? Podziel się swoją opinią i doświadczeniem w komentarzach. Przede mną jeszcze dużo pracy z ramami...
zasubskrybuj kanałi lubię to 👍. Oto cała historia budowy domu własnymi rękami.