Rodzice męża postanowili sprzedać duże mieszkanie i zamieszkać w małym
Wzrost cen w 2021 r. szczególnie mocno uderzył w emerytów, którzy nie mają już możliwości zarobienia dodatkowych pieniędzy i uzyskania jakiegoś dodatkowego dochodu. Podobnie rodzice mojego męża, osoby starsze, cały czas narzekają, że rosną rachunki za media.
Oszczędzają oczywiście zawsze gaszą światło, żarówki energooszczędne są wszędzie, wymieniono nawet lodówkę, kupili nową generację, żeby zużywały mniej prądu i nie wymagały rozmrażania.
I na tym tle postanowili zmienić swoje trzypokojowe mieszkanie na duże jednopokojowe, aby zaoszczędzić na rachunkach za media. Dodatkowo trzecie piętro jest już dla nich za wysokie, teraz szukają pierwszego lub drugiego piętra. I myślą, że będzie mniej sprzątania.
Szukaliśmy opcji, a gdy ją znaleźli, zadzwonili do nas, aby zobaczyć mieszkanie. Do tego czasu kupujący reagowali również na swoje mieszkania. To była dla nas duża niespodzianka. Ale chcieli sami rozwiązać swoje problemy.
I poszliśmy obejrzeć mieszkanie na 2 piętrze. Kiedy do niego weszli, początkowo nie rozumieli, że nie ma tu nic specjalnego do zobaczenia - pokój, kuchnia i łazienka. Szczerze mówiąc, moja mama wyszła z depresji. Powiedziała, że jest bardzo mało miejsca, jak ludzie żyją w tak ciasnych warunkach?
I poparliśmy ją, mówiąc, że jeśli jedna chce oglądać telewizję, to druga będzie musiała zrobić to samo. I nie ma dokąd iść, nie ma dokąd przejść na emeryturę. Tylko w kuchni. A teraz każdy z nich ma pokój i inną salę. Czasami śpią osobno, bo po chorobie tata zaczął niemiłosiernie chrapać.
Ponadto kwestia oszczędzania nie budzi wątpliwości. Za trzypokojowe mieszkanie i ich miesięczne płatności wynoszą 5600 rubli. A za jednopokojowe mieszkanie 4000 rubli. Oznacza to, że oszczędności wynoszą 1600 rubli, co wyniesie 19 200 rubli rocznie. Nawet wycieczka nad morze to za mało.
Syn, mój mąż, też dolał oliwy do ognia, mówiąc, że widział kilku sąsiadów, niektórzy z nich to bardzo podejrzane osoby. Prawdopodobnie narkomani.
Zrozumiałem jego taktykę i zaproponowałem spacer po okolicy. Okolica w rzeczywistości nie była najlepsza, chociaż nie była to slumsy. Ale przystanek autobusowy był dość daleko. A sklepy były na głównej ulicy, 10-15 minut spacerem. To znaczy, różnica w stosunku do domu, w którym mieszkali prawie przez całe życie, gdzie każda kolumna jest znajoma, wydawała im się bardzo uderzająca. W pobliżu przychodnia, wszystkie sklepy, apteki.
Co możemy powiedzieć o sąsiadach, którzy w większości są tymi samymi starszymi ludźmi i znali się od młodości.
W rezultacie, kiedy dotarliśmy do ich mieszkania, moja mama spojrzała na nią z przyjemnością i powiedziała: „Przepraszam drogie mieszkanie, że prawie cię zdradziliśmy”.
Na tym ich historia z przeprowadzką zakończyła się dla ogólnej przyjemności. A mój mąż i ja stanowczo powiedzieliśmy im, żeby nawet nie myśleli o żadnych oszczędnościach, zwłaszcza na jedzeniu. Znamy ich – znajdą coś, czego mogą naruszyć.
Dlatego za każdym razem, gdy pojawia się chęć zmiany czegoś w swoim życiu, trzeba się dobrze zastanowić, ale czy te zmiany będą na lepsze?